Trwa proces prezesa Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Skarżysku-Kamiennej Bartosza Iskry, który został oskarżony o niegospodarność w prowadzeniu spółki. Dziś odbyła się kolejna rozprawa.
Jak wynika z aktu oskarżenia, w wyniku działań Bartosza Iskry spółka została przez niego narażona na duże straty, wstępnie szacowane na kilkaset tysięcy złotych. Zarzuty dotyczą także zawierania umów z kolejnymi kancelariami prawniczymi na obsługę prawną przedsiębiorstwa, które to działania nie znajdowały uzasadnienia, a generowały koszty.
Kolejnym zarzutem jest także zwalnianie pracowników i zatrudnianie na ich miejsce nowych ze znacznie wyższym wynagrodzeniem. Wśród nich mają być ludzie z bliskiego środowiska prezydenta Skarżyska Konrada Kröniga.
Bartosz Iskra miał także podpisać umowę z firmą serwisującą odzież pracowników oraz przeprowadzić termomodernizację budynku należącego do spółki, choć MKS nie miał na te zadania pieniędzy. Oskarżony utrzymuje, że jest niewinny.
W poniedziałek przesłuchiwani byli świadkowie, głównie kierowcy i mechanicy z Miejskiej Komunikacji Samochodowej. Jeden ze świadków powiedział, że już za czasów prezesury Bartosza Iskry uniemożliwiono pracownikom kradzieże paliwa, a dotychczas takie zdarzenia miały miejsce.
– Znalazłem specjalną rurkę prowadzącą do zbiornika paliwa, która mogła służyć do spuszczania paliwa. Wszystkie takie „instalacje” zostały zdemontowane. Zresztą w nowych autobusach znacznie trudniej je zamontować – powiedział.
W czasie kolejnych posiedzeń sąd będzie przesłuchiwał świadków. Następna rozprawa 11 lutego.