O planach otworzenia lokalu wbrew zakazowi informowaliśmy w zeszłym tygodniu. Właściciele przekonywali, że impreza odbędzie się z zachowaniem wytycznych sanitarnych a klienci będą nosić maseczki.
Pod klubem w sobotę zebrał się tłum gości, interweniowała policja i sanepid nakazał zamknięcie lokalu. Właściciele nie zgadzają się z decyzją służb i twierdzą, że inspektorzy nie stwierdzili na miejscu naruszenia wymogów sanitarnych.
– To nie miało znaczenia – tłumaczy rzeczniczka prasowa poznańskiego sanepidu, Cyryla Staszewska.
Te obiekty, zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami, nadal są zamknięte. Nie wchodzą do nich osoby z aktualnym badaniem, tylko osoby, które chcą się zabawić, a bezpośredni kontakt sprzyja zakażaniu i rozprzestrzenianiu się choroby wirusowej.
Cyryla Staszewska podkreśla, że kolejnym powodem interwencji była duża liczba gości w lokalu. W imprezie brało udział około 180 gości. Właściciele lokalu otrzymali już decyzję sanepidu o zamknięciu klubu i zapowiadają podjęcie stosownych kroków prawnych, jak sami opisują: „w celu obrony swoich praw i w trosce o praworządność w Polsce”.
Na ich wyjaśnienia czeka także inspektorat sanitarny. Za otworzenie lokalu pomimo zakazu grozi kara administracyjna w wysokości 30 tysięcy złotych.