Nietypowe pasje młodego kieleckiego małżeństwa. On rzeźbi drewniane łyżeczki. Ona własnoręcznie szyje zabawki dla dzieci. A produkcja tych rzeczy odbywa się w ich niewielkim mieszkaniu.
– Jest to najłatwiejszy i najtańszy materiał do pracy. Każdy może to robić. Nie trzeba mieć warsztatu za milion złotych jak przy meblach, kuciu żelaza, czy przy rzeźbie ceramicznej. Wystarczy nóż i trochę drewna – mówi Bartłomiej Kaczmarek.
Dwie produkcje w niewielkim mieszkaniu mogą być uciążliwe. Ale małżonkowie wzajemnie się wspierają.
– Jedyny problem jest z wiórami, które są wszędzie w domu kiedy coś robi. Ale da radę – mówi Magdalena Kaczmarek.