W Szydłowcu rozpoczęły się centralne obchody 158. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. W tym roku znacznie skromniej, ale wciąż z pamięcią o bohaterach.
Przed tablicą upamiętniającą powstańców, która jest umieszczona na ścianie ratusza, zostały złożone kwiaty, wśród nich wieniec od premiera Mateusza Morawieckiego. Później uczestnicy przeszli do kościoła świętego Zygmunta, w którym została odprawiona msza w intencji powstańców. Ze względu na obostrzenia sanitarne w uroczystościach uczestniczyło kilka pocztów sztandarowych z najbliższej okolicy. W poprzednich latach na szydłowieckim Rynku stało ich kilkadziesiąt z całej Polski.
Daniel Woś, komendant Marszu Szlakiem Powstańców Styczniowych, jeden z organizatorów wydarzenia podkreśla, że w poprzednich latach każdego dnia w obchodach uczestniczyło po kilkaset osób.
– W tym roku ze względów bezpieczeństwa jesteśmy tu w mniejszym gronie, ale podtrzymujemy pamięć o bohaterach. Pierwsze obchody organizowane prawie 30 lat temu, również gromadziły niewielu uczestników. W tym roku przyczyną jest koronawirus. Mamy jednak nadzieję, że w przyszłym roku uroczystości będą się odbywały już w zwykłym trybie – podkreślił.
Jak przypomina Daniel Woś, największym propagatorem pamięci o powstańcach był Marszałek Józef Piłsudski.
– Jego ojciec walczył w powstaniu, powstańcy byli wzorem dla żołnierzy Legionów. W okresie międzywojennym weterani styczniowi otaczani byli szacunkiem i opieką – mówił.
Pierwszy Marsz Szlakiem Powstańców Styczniowych przeszedł 28 lat temu. Jego pomysłodawcą był Tadeusz Woś, komendant jednostki strzeleckiej w Suchedniowie. Jak przypomina, inicjatywa narodziła się z szacunku wobec powstańców.
– Wielu z nich oddało cały dobytek, a często i swoje życie, aby odzyskać wolność. W Suchedniowie po spaleniu miasteczka ocalało zaledwie pięć domów. W walkach w okolicach Bodzentyna, Szydłowca czy Wąchocka uczestniczyli mieszkańcy tych terenów. Kiedy powstał Związek Strzelecki organizacja marszu była naturalnym elementem wychowania młodych ludzi – dodał.
We wspomnieniach Tadeusza Wosia zostały spotkania styczniowe w różnych warunkach pogodowych.
– Był taki mróz, że przy temperaturze poniżej minut 22 stopni Celsjusza, robiliśmy przysiady, aby się rozgrzać. Pamiętam też, że na górze Barbarce służby drogowe torowały nam drogę, bo zaspy były wyższe od człowieka – powiedział.
W tym roku nie będzie Marszu Szlakiem Powstańców Styczniowych, ale w miejscach pamięci w Szydłowcu, Suchedniowie, Bodzentynie i Wąchocku zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze. Każdego dnia także odprawiana jest msza w intencji powstańców.