Cenne pamiątki, związane z powstaniem styczniowym, przechowuje w swoich zbiorach Muzeum Regionalne w Pińczowie. To eksponaty z czasu bitwy pod Grochowiskami, którą liczący 3 tys. ludzi oddział generała Mariana Langiewicza stoczył w podpińczowskich lasach. Była to jedna z najkrwawszych bitew powstania.
Dariusz Greń z muzeum mówi, że to m.in. grot piki używanej przez powstańców, znaleziony przez grzybiarzy obok miejscowości Grochowiska.
– Nie ma co ukrywać, że powstańcy byli słabo uzbrojeni. Na kilka tysięcy ludzi przypadało kilkaset sztuk broni palnej, resztę stanowiła biała broń – broń drzewcowa. Obok kos, te piki były bronią najtańszą, którą mógł wykonać praktycznie każdy kowal w swojej kuźni – zaznacza.
W placówce są też trzy pociski, typu minie, znalezione na pobojowisku. Zrewolucjonizowały one karabiny i taktykę wojenną w połowie XIX wieku.
– To bardzo nietypowe pociski, różniące się od spotykanych kul ołowianych z tego okresu, gdyż ładowane były od przodu, a kaliber pocisku jest nieco mniejszy od kalibru lufy, przez co ułatwione było ładowanie, więc zwiększała się szybkostrzelność. Przez to, że lufy karabinów były gwintowane, zwiększała się donośność strzału i celność obliczona na 370 metrów – opisuje muzealnik.
Kolejnym zabytkiem jest krucyfiks z symboliką powstańczą, datowany na połowę XIX wieku. Jak mówi Dariusz Greń, w większości wykonany jest z drzewa. Metalowy jest jedynie wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa oraz ażurowe wykończenia.
– Bardzo ważnym elementem jest srebrna aplikacja, przedstawiająca kotwicę, krzyż i serce. Symbolizuje żałobę narodową, ogłoszoną w 1861 roku, po krwawym stłumieniu demonstracji w Warszawie. Trwała ona do 1866 roku, czyli do czasu kiedy car ogłosił amnestię – opisuje Dariusz Greń.
W rocznicę bitwy pod Grochowiskami odbywają się uroczystości patriotyczne na terenie leśnego przysiółka między Pińczowem a Buskiem-Zdrojem.