„Expiria” – to tytuł najnowszego spektaklu Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Właśnie trwają próby. Prapremiera odbędzie się w sobotę, 13 lutego, online.
W przeciwieństwie do poprzedniej premiery, czyli „Wiosennej bujności traw”, która była streamingowana na żywo, tym razem przedstawienie zostanie wcześniej zarejestrowane.
– Państwo zobaczą spektakl w postprodukcji, z efektami artystycznymi – wyjaśnia Paulina Drozdowska, z działu marketingu Teatru imienia Stefana Żeromskiego.
„Expiria” jest spektaklem opartym na tańcu. Koncepcja, choreografia i wykonanie to praca Agnieszki Kryst. Artystka przyznaje, że inspirację zaczerpnęła ze sztuk wizualnych oraz z tańca ekspresjonistycznego z pierwszej połowy XX wieku.
– Szukając informacji o choreografkach, tworzących w tamtych czasach, natrafiłam na książkę Karla Toepfera „Empire of Ecstasy”, która opisywała początek lat 20. i taniec, który był coraz bardziej zawłaszczany i praktykowany przez kobiety. To był czas przemian w wielu dziedzinach życia. Inspirujące były dla mnie fotografie z tamtych lat, gdzie ciało nie miało tylko wymiaru materialności, ale też abstrakcyjności, było czymś nieskończonym – tłumaczy.
Jak mówi Agnieszka Kryst, swoim tańcem chce pokazać miedzy innymi autentyczność i potencjalność ciała.
Scenografię stworzyła Agata Skwarczyńska, która nazywa ją kompozycją przestrzenną. Zabierając się do pracy postawiła sobie pytanie, czy przestrzeń może też swoim ruchem i kompozycją, nawiązywać do tańca.
– Bardzo inspirującym dla mnie zjawiskiem naturalnym, fizycznym, były wędrujące kamienie z Doliny Śmierci w Ameryce. To jest fenomen, bo widać ślady na piasku, ale nie wiadomo jak to jest możliwe. Dla mnie to było ciekawe, że takie obiekty, które my uważamy za martwe, mają swoje wewnętrzne życie i są w procesie, cyklu, tak samym, jak my – zauważa.
I takie swoiste skały, pojawiły się na scenie. Agata Skwarczyńska za cel obrała sobie nadanie im ruchu. Jak sama przyznaje, zrobiła to na trzech poziomach: poprzez różne elementy wysokości kamienia: od najmniejszego do największego oraz poprzez ich ułożenie w lekko kolistej kompozycji. Natomiast trzecim, najważniejszym elementem było pokrycie niektórych płaszczyzn lustrem.
– I w tym momencie następuje bardzo ciekawy dla mnie dialog pomiędzy ciałem Agnieszki, jej ruchem, a ich artystyczną obecnością i tym, w jaki sposób rozmawiają ze sobą te ostre, bardzo ciemne formy, z bardzo delikatnym, płynnym, ciepłym ciałem – wyjaśnia.
Nie mogło zabraknąć muzyki, choć jak mówi kompozytorka, Justyna Stasiowska, to wcale nie jest takie oczywiste. W tym przypadku najpierw był taniec.
– Zostałam zaproszona na próby, żeby obserwować proces Agnieszki i dopiero po tym, powoli próbowałyśmy budować to, co jeszcze może być. Ale jak się doświadcza tak skończonej już choreografii, w perfekcyjnym momencie, to chce się powiedzieć: to ja jestem niepotrzebna, bo to znakomicie brzmi w ciszy i w każdych innych warunkach – dodaje.
Justyna Stasiowska mówi wprost, że nie jest to spektakularna warstwa dźwiękowa. Jest oparta na szumie.
– Ze względu na specyfikę pracy Agnieszki i jej doskonałość ruchową, stwierdziłam, że nie można nakładać zbyt dużo znaczeń, albo wciskać odbiorcom, że mamy jakiś ładny rytm, czy melodie, ponieważ trochę by to ujmowało całej jej pracy – stwierdza.
Spektakl „Expirie” to koprodukcja Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach z Nowym Teatrem w Warszawie oraz Art Stations Foundation z Poznania. Powstaje w ramach „Poszerzania Pola” programu choreograficznego warszawskiego Nowego Teatru i Art Stations Foundation, którego kuratorką jest Joanna Leśnierowska.