Sztuczne słońce trafi pod dach Politechniki Świętokrzyskiej.
Profesor Rafał Porowski z Katedry Fizyki Budowli i Energii Odnawialnej tłumaczy, że wbrew nazwie urządzenie nie osiąga słonecznych temperatur, a nazwa odnosi się do światła, które wytwarza. Dzięki niemu można badać na przykład efektywność paneli fotowoltaicznych.
– Sztuczne słońce ma na celu wyłącznie doświetlenie modułów fotowoltaicznych. Dzięki temu symulowane są promienie słoneczne, które padają na panel i powodują wystąpienie zjawiska fotoelektrycznego – wyjaśnia profesor Rafał Porowski.
To unikatowe w skali naszego kraju urządzenie. W Polsce nigdzie nie ma podobnego, inne sztuczne słońca są znacznie mniejsze. Badania profesora Rafała Porowskiego przysłużą się do zwiększenia bezpieczeństwa instalacji fotowoltaicznych w Polsce. Obecnie na rynku popularne stają się panele fotowoltaiczne produkowane w Chinach i Indiach. Jak podkreśla naukowiec z Politechniki Świętokrzyskiej, zdarza się, że nie spełniają one europejskich norm.
– Badanie sztucznym słońcem tych modułów potwierdzi, czy spełniają wymagania normatywne, czy nie. Krótko mówiąc przyczyni się do tego, że instalacja będzie funkcjonowała prawidłowo, a tym samym ograniczy ewentualne zagrożenia związane z jej użytkowaniem – tłumaczy profesor Rafał Porowski.
Naukowiec zapewnia, że są już firmy zajmujące się fotowoltaiką, które chcą wykorzystać sztuczne słońce do kontrolowania swoich produktów. Może ono bowiem pomóc w określeniu, czy panel spełnia przewidziane dla niego normy. Wadliwe instalacje mogą być przyczyną porażeń prądem, zdarzają się też ich zapłony, co może doprowadzić do groźnego pożaru.
Sztuczne słońce Politechniki Świętokrzyskiej będzie miało wymiar 2 metry na 1,5 metra. Kosztowało 1,3 mln zł, a do kieleckiej uczelni trafi w lutym lub w marcu br.