Polscy piłkarze ręczni, którzy od piątku będą rywalizować w Egipcie na mistrzostwach świata poznali dzisiaj wyniki testów na obecność COVID-19.
Wszyscy szczypiorniści, sztab szkoleniowy i osoby towarzyszące nie są zakażeni koronawirusem.
Już tylko nieco ponad doba dzieli nas od inauguracyjnego meczu Polaków na tym turnieju. W piątek o 20.30 przeciwnikiem „biało-czerwonych” będzie Tunezja. W niedzielę o tej samej godzinie zmierzymy się z Hiszpanią, a we wtorek również o 20.30 z Brazylią.
– Tunezja to dla nas niewygodny zespół. Rywalizowaliśmy z nimi kilkukrotnie i nigdy nie były to łatwe pojedynki – ocenia Michał Daszek. – Grają dziką piłkę ręczną. Można się na nich przygotowywać, a oni i tak mogą czymś zaskoczyć. Jeżeli chodzi o Hiszpanię to aktualnie najlepsza drużyna na świecie. Każdy przeciwnik stawia ich w roli faworytów. Brazylia to połączenie stylu tunezyjskiego i hiszpańskiego. Dużo zawodników występuje w dobrych europejskich klubach. Mają fajną kadrę i na pewno będą grali dobrze – uważa środkowy rozgrywający naszej ekipy.
Dodajmy, że w ekipie z Ameryki Południowej na początku turnieju zabraknie aż siedmiu szczypiornistów zakażonych koronawirusem.
Z każdej z ośmiu grup do drugiej rundy awansują po trzy drużyny. W ten sposób powstaną cztery grupy po sześć ekip, z których po dwie najlepsze zagrają w ćwierćfinale.
W składzie reprezentacji Polski jest pięciu szczypiornistów Łomży Vive Kielce: Arkadiusz Moryto, Mateusz Kornecki, Szymon Sićko, Michał Olejniczak i Tomasz Gębala.
Tytułu mistrzowskiego bronić będą Duńczycy.