W Łodzi odbył się pogrzeb podpułkownika Tadeusza Barańskiego ps. „Tatar”.
– Był w pewnym sensie wychowawcą nas wszystkich. Ze swojego długiego życia, zrobił narzędzie walki o pamięć o Armii Krajowej – tak o bohaterze mówił burmistrz Końskich, Krzysztof Obratański.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kaplicy przy ulicy Ogrodowej. Mieści się ona przy Starym Cmentarzu, który jest nazywany „Łódzkimi Powązkami”.
W uroczystościach udział wzięła liczna delegacja z województwa świętokrzyskiego. W tym gronie był doktor Marek Jedynak, z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Zwracał uwagę nie tylko na aktywną działalność „Tatara” w czasie II wojny światowej, ale także już po jej zakończeniu.
– Po wojnie był zaangażowany w działalność zrzeszenia Wolności i Niezawisłość, po okresie stalinowskim, jako już nauczyciel, pracował w łódzkich szkołach, przekazując historię Gór Świętokrzyskich, a od lat 70., kiedy można było jeździć na Wykus, brać udział w tych uroczystościach, był stale obecny, do samego końca. I tak go zapamiętamy: jako osobę aktywną, szczerą w swoich wypowiedziach i działaniach, autentyczną, którą pociągała za sobą kolejnych ludzi, dbających teraz o pamięć o takich jak on, jak inni żołnierze Armii Krajowej – wyjaśnił.
Dodał, że między innymi z inicjatywy podpułkownika Tadeusza Barańskiego ps. „Tatar” powstał pomnik Armii Krajowej w Łodzi, a dom pomocy społecznej przyjął imię „Nurta”.
Podpułkownik Piotr Gadomski, zastępca dowódcy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej powiedział, że podpułkownik Tadeusz Barański jest wzorem dla młodych żołnierzy.
– Podpułkownik Barański to wspaniały człowiek. Jako harcerz rozpoczął działalność w czasie II wojny światowej, będąc sanitariuszem, łącznikiem, później był w ugrupowaniach partyzanckich, a po wojnie został w kraju, był nauczycielem, kultywował etos i historię Armii Krajowej. Te wszystkie cechy chcielibyśmy przekazać naszym żołnierzom, ponieważ trzeba mieć wielką charyzmę i zapał do tego typu działania – podkreślił.
Na uroczystości pojawiła się także delegacja z Końskich. Burmistrz miasta, Krzysztof Obratański wyjaśnił, że podpułkownik Tadeusz Barański nigdy nie zapomniał o stronach, z których pochodził.
– Co roku był obecny na uroczystościach koneckiego września, był jednym z organizatorów, a potem uczestnikiem i samych uroczystości i spotkań z młodzieżą. Właśnie tam można było poznać tę jego drugą cechę, po żołnierskim męstwie chyba dla nas bardziej widoczną: ogromną pasję, zaangażowanie w to, żeby ze swojego długiego życia, zrobić pewnego rodzaju narzędzie walki o pamięć o Armii Krajowej, o polskim Państwie Podziemnym, o kolegach, którym takie szczęście jak jemu nie dopisało i polegli w różnych okolicznościach, zostali zamordowani. Był w pewnym sensie wychwycą nas wszystkich – wyjaśnił.
Burmistrz Krzysztof Obratański dodał, że już czuć brak wielkiego bohatera.
– Nam się wydawał nieśmiertelny, zawsze wyprostowany, z żołnierską postawą, zawsze pełen dobrego humoru, zawsze z jakąś anegdotą, którą potrafił ubarwiać swoje opowieści. To był prawdziwy dar, którym umiał zyskiwać słuchaczy – zaznaczył.
Podpułkownik Tadeusz Barański urodził się 1 września 1924 roku w Bedlnie koło Końskich. Podczas okupacji niemieckiej był żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej Tadeusza Jencza „Allan”, a następnie Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”-„Nurt”. Brał udział w akcji „Burza”. Po 1945 roku działał w organizacji WiN na Dolnym Śląsku.
Po ujawnieniu, represjonowany przez służby bezpieczeństwa PRL. Przez wiele lat był nauczycielem i organizatorem szczepu harcerskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 9 im. Komisji Edukacji Narodowej w Łodzi.
Ostatni raz ziemię świętokrzyską odwiedził we wrześniu tego roku biorąc udział w uroczystościach na Wykusie.
Zmarł 29 grudnia 2020 roku, w szpitalu w Zgierzu. Miał 96 lat.