Charakterystycznemu pomnikowi z samolotem na ostrowieckim osiedlu Pułanki znowu grozi rozbiórka. Konstrukcja podtrzymująca MiG-17PF, stojącego przy skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II z ulicą Iłżecką jest w złym stanie technicznym. Powinna być jak najszybciej wyremontowana, ale nie ma pieniędzy na ten cel.
Jak informuje Marek Zaręba, prezes Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej niedawno przeprowadzona ekspertyza wykazała, że pomnik ze względu na swój stan techniczny stanowi niebezpieczeństwo.
– Przy silnych wiatrach samolot może się przewrócić – informuje prezes.
Historyk i radny rady miasta Dariusz Kaszuba uważa, że samolot, mimo że radzieckiej produkcji i podarowany miastu w 1984 roku z okazji 40-lecia PRL, powinien pozostać na swoim miejscu, ponieważ wpisał się w tradycję miasta. To jeden z trzech takich egzemplarzy w całym kraju, a także zabytek techniki.
– Ten samolot był niezwykle ciekawy, ponieważ był jednym z pierwszych seryjnie produkowanych myśliwców, które mogły osiągnąć prędkość ponaddźwiękową – podkreśla historyk.
Przypomina, że na osiedlu był także drugi radziecki samolot.
MiG-i produkowane były w trzech wersjach: szturmowa, myśliwska i rozpoznawcza. Ten ostrowiecki to wersja z radarem, stąd inne zakończenie dzioba, kryjącego antenę radarową. W wersji pełnej, bojowej, masa startowa tego samolotu wynosiła 6100 kilogramów, ten w Ostrowcu jest wewnątrz pusty, więc znacznie lżejszy.
Spółdzielnia stoi teraz przed dylematem skąd wziąć pieniądze na remont.
Prezes OSM-u szacuje, że będzie on kosztował na pewno powyżej 100 tys. zł. Jak wyjaśnia Marek Zaręba, najpierw trzeba zdemontować konstrukcję, na której opiera się samolot, a także część podziemną. Następnie konieczne jest wykonanie nowego projektu konstrukcji nośnej.
Jak dodaje prezes spółdzielni mieszkaniowej, z jednej strony samolot ma swoich obrońców, z drugiej wielu mieszkańców nie chce dokładać się do utrzymania pomnika. Decyzję w tej sprawie podejmie w lutym rada nadzorcza osiedla. Jeśli pieniądze się nie znajdą, samolot może trafić do muzeum związanego z lotnictwem.
– Będziemy robić wszystko, aby pozostał – zapewnia Marek Zaręba.
Wielu mieszkańców zgodnie twierdzi, że MiG jest symbolem osiedla i powinien pozostać na swoim miejscu, ponieważ towarzyszy mieszkańcom Pułanek od samego początku. Są też i tacy, którym MiG kojarzy się z czasami komuny i nie mają nic przeciwko demontażowi.
Już 10 lat temu samolot z Pułanek miał trafić pod młotek z powodu złego stanu technicznego maszyny. Wtedy uratowali go mieszkańcy, którzy licznie podpisywali petycję. Potem zorganizowano akcję, dzięki której wyremontowano MiG-a.