Dziś (poniedziałek) w Łodzi odbędzie się pogrzeb podpułkownika Tadeusza Barańskiego ps. „Tatar”. Był on żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej Tadeusza Jencza „Allana”, a następnie Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury-Nurt”.
W uroczystościach udział weźmie delegacja 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jak wyjaśnia jej rzecznik, podporucznik Daniel Woś, „Tatar” był dla tej formacji postacią szczególną.
– Pan podpułkownik Tadeusz Barański ps. „Tatar” dla nas, żołnierzy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej był osobą wyjątkową ze względu na jego historię życia. To ostatni żyjący żołnierz naszego patrona, Eugeniusza Gedymina Kaszyńskiego „Nurta” – wyjaśnił.
Podpułkownik Tadeusz Barański do partyzantki przyszedł jako młody chłopiec. Pierwsze zadania wykonywał w dywersji, ale szybko przydzielono mu zadania likwidacji zdrajców. W jego wspomnieniach czołową rolę odgrywali dowódcy.
– Stanąłem na Wykusie w czerwcu 1943 roku. Po raz pierwszy zobaczyłem „Ponurego”, „Nurta” i „Robota”. Patrzyłem na nich jak na zesłańców niebios, bo to byli cichociemni. My byliśmy chłopcami w krótkich spodniach ze starą bronią. Wokół stały jednostki niemieckie, uzbrojone i doskonale zorganizowane. I myślmy tej potędze rzucili wyzwanie, rzucili rękawicę i poszliśmy do boju – mówił.
Po wojnie Tadeusz Barański cudem uniknął wywózki w głąb Rosji. Dzięki pomocy wykładowców zaocznie skończył wychowanie fizyczne i pracował jako nauczyciel najpierw w Warszawie, a potem w Łodzi. Był wychowawcą młodzieży, prowadził szczepy harcerskie.
Ostatni raz ziemię świętokrzyską odwiedził we wrześniu ubiegłego roku biorąc udział w uroczystościach na Wykusie.
Zmarł 29 grudnia 2020 roku w szpitalu w Zgierzu. Miał 96 lat.