Pełen mankamentów, trudny, a z drugiej strony mało ambitny, tak kieleccy radni oceniają projekt tegorocznego budżetu miasta. Trwa debata przed głosowaniem nad planem finansowym Kielc. Na początku sesji, skarbnik Małgorzata Pawłowska poinformowała, że budżet na 2021 rok zakłada dochody w kwocie ponad 1 mld 400 mln zł.
Katarzyna Suchańska, przewodnicząca klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni stwierdziła, że projekt budżetu miasta na 2021 rok pełen jest mankamentów.
– Całość wygląda jak instrukcja zwijania Kielc. To dokument anulujący nasze szanse na dynamiczny rozwój pod względem gospodarczym i społecznym. Na negatywną ocenę, według klubu Bezpartyjni i Niezależni zasługują dwa elementy, czyli zbyt niski budżet na walkę ze smogiem oraz zaplanowane na poziomie ceny mieszkania wydatki na wykupy i uzbrojenie terenów inwestycyjnych – mówi radna.
Jak dodaje, budżet ma także pozytywy.
– Plusem jest m.in. to, że w ogóle powstał, bo lepszy taki, niż prowizorium budżetowe i wstrzymanie wszystkich inwestycji – mówi Katarzyna Suchańska.
Jarosław Karyś, szef klubu PiS w kieleckiej radzie miasta twierdzi, że budżet na 2021 rok jest mało ambitny.
– W istocie, to budżet przetrwania, który tylko w niewielkim stopniu odpowiada aspiracjom mieszkańców naszego miasta i w równie niewielkim stopniu może być usprawiedliwiony trudną sytuacją gospodarczą w związku z epidemią – dodaje.
Jak zaznaczył, głosy są pewnego rodzaju „kredytem” dla prezydenta, z którego w ciągu roku będą go surowo rozliczać.
Obecny na sesji senator PiS Krzysztof Słoń stwierdził, że budżet Kielc jest zdecydowanie zachowawczy. Jego zdaniem, podstawowym problemem będzie permanentny balans między zarządzaniem zadłużeniem, próbą realizacji strony dochodowej i choćby minimalnymi inwestycjami.
– Przypominać to będzie przejście na linie nad Wielkim Kanionem Kolorado. Linoskoczkowi kilka lat temu się udało. Trzymam kciuki za Kielce – dodał parlamentarzysta.
Agata Wojda, przewodnicząca klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że budżet będzie trudny i wymagający.
– Deficyt w 2021 roku wyniesie ponad 105 mln zł. Zadłużenie osiągnie poziom prawie 1 mld 130 mln zł. To jest rzeczywistość, z którą musimy się dziś mierzyć. Rzeczywistość dużego rozchwiania. Jest wiele znaków zapytania. Nie bez uwag, nie bez obaw, ale w duchu odpowiedzialności za Kielce, radni KO zagłosują za projektem budżetu na 2021 rok – dodaje.
Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce stwierdziła, że budżet na 2021 rok można uznać za ostrożny.
– Uważamy, że projekt budżetu konstruowany jest w sposób rozsądny, zachowujący zdrowy balans i wypełniając trudną i niepewną sytuację w Kielcach, kraju i na świecie. Dlatego dziś z nadzieją, że zostanie przyjęty, a miasto nie będzie zmuszona do jeszcze większego ograniczenia swych działań poprzez pracę na prowizorium, klub radnych Projekt Wspólne Kielce będzie w całości głosował za przyjęciem budżetu na 2021 rok – dodaje.
Marcin Chłodnicki z Nowej Lewicy zapowiedział, że zagłosuje za poparciem projektu budżetu.
To druga część sesji budżetowej Kielc. Pierwsza – 17 grudnia została przerwana, bo radni mieli wiele wątpliwości dotyczących opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej na temat Wieloletniej Prognozy Finansowej.