Europoseł Prawa i Sprawiedliwości podsumowując mijający rok stwierdził, że był bardzo trudny dla całego świata ze względu na pandemię koronawirusa.
– To jest główny element, który utrudniał nasze życie i sprawiał, że czuliśmy negatywne emocje, ale kończy się bardzo pozytywnym faktem, że rozpoczęliśmy szczepienia przeciwko COVID-19, tak szybko, jak było to tylko możliwe. Dlatego cieszę się, że jeszcze w tym roku rozpoczęliśmy odbudowywanie powrotu do normalności – mówi Dominik Tarczyński.
Europarlamentarzysta PiS zwrócił też uwagę, że politycznie to był bardzo ciekawy rok.
– Cieszę się, że wybory w kraju wygrał ponownie Andrzej Duda. Arcyciekawe były wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Rozstrzygnięcia jeszcze do końca nie mamy, bo nie ma decyzji Sądu Najwyższego, Izby Reprezentantów, Kongresu – kontynuuje.
Dominik Tarczyński stwierdził, że prywatnie był to dla niego też ciekawy rok.
– Emocje towarzyszyły objęciu przeze mnie mandatu europosła. To było rozpoczęcie nowej służby i podejmowanie nowych wyzwań w pracy w Brukseli. Nie był to łatwy rok ze względu na pandemię, brexit i niestabilną sytuację w Unii Europejskiej. Rok 2020 kończy się jednak pozytywnymi akcentami, bo w przypadku UE i Wielkiej Brytanii mamy wstępne porozumienie i nie ma rozstania bez umowy i powrotu do ceł, czy wszystkich utrudnień – mówi.
Odnosząc się do sytuacji politycznej w kraju europoseł stwierdził, że niewiele się zmienia od 2015 roku, jeśli chodzi o postawę opozycji.
– Mieliśmy do czynienia z obstrukcją i kompletnie niepotrzebnymi emocjami, wewnętrzną niezgodą, brakiem przyswojenia faktu, że opozycja już nie rządzi. Negowała wszystko, co robi rząd, czyli faktycznie jest to realizacja, tego co zapowiadał Grzegorz Schetyna, że będą opozycją totalną, aby niszczyć wszystkie pomysły oraz wykorzystywać zagranicę i ulicę. Okazało się to strategią błędną, bo od 2015 roku, Polacy siedmiokrotnie powiedzieli Platformie Obywatelskiej – nie. Nie chcemy takiej polityki, krytykowania, donoszenia, burd na ulicach, blokowania mównicy sejmowej. Wydaje mi się, że Polacy chcieliby opozycji kreatywnej, która tak, jak my będąc przez wiele lat w opozycji przygotowywaliśmy się merytorycznie, proponowaliśmy swój program, który został przyjęty. Ze strony opozycji nie mamy propozycji, które mogłyby przekonać Polaków. Stąd też wygrane dwukrotnie wybory prezydenckie, parlamentarne, samorządowe oraz do PE. W tych ostatnich zawsze wygrywała opozycja, nazywając się proeuropejską, próbując nam odebrać dumę z tego, że jesteśmy Europejczykami. Politycy PO sugerują nam w nieprawdziwy, sekciarski sposób, że chcemy wyprowadzać Polskę z UE, co jest nieprawdą. Wszystko dlatego, że walczymy o interes Polski. Nasze mechanizmy negocjacyjne sprowadziły nas do tego, że wynegocjowaliśmy ponad 770 mld zł na następną perspektywę finansową. Bez względu jakich narzędzi, języka i argumentów używaliśmy. Wszystko zakończyło się olbrzymim sukcesem. Za rządów PO ten budżet wynosił 300 mld zł. Jej politycy chwalili się, że jest rekordowy i prawdopodobnie Polska wyższych pieniędzy z Unii już nie otrzyma. Obecny sukces wynika z twardej postawy polskiego rządu. Nie musimy być lubiani, nie musimy być poklepywani, nie musimy być przytulani. Musimy być efektywni i to się zdarzyło w tym roku. Bardzo się cieszę, bo jest to perspektywa najbliższych siedmiu lat – zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Od poniedziałku do czwartku Polskie Radio Kielce pyta wszystkich parlamentarzystów i europarlamentarzystów z naszego regionu o to, co było najważniejsze w 2020 roku. Jak widzą mijający rok przedstawiciele różnych opcji politycznych, co uznają za przełomowe wydarzenie tego trudnego okresu? Zapraszamy do słuchania codziennie w audycji Raport Dnia, między godz. 12.00 a 13.00 i śledzenia w Internecie.