Były przewodniczący rady nadzorczej Korony Kielce Dirk Hundsdörfer wystosował list do kieleckich radnych. Opisując w nim trzyletnią współpracę z miastem, nie zostawia suchej nitki na prezydencie Kielc Bogdanie Wencie i jego współpracownikach.
Jak pisze były współwłaściciel klubu, w rzeczywistości – współpracy praktycznie nie było. Już na początku zdziwienie niemieckich partnerów wzbudziło odwołanie Artura Sobolewskiego z rady nadzorczej Korony.
„Z perspektywy czasu już pierwsza decyzja p. prezydenta Wenty, dotycząca odwołania z rady nadzorczej p. Artura Sobolewskiego wzbudziła nasze ogromne zdziwienie, ponieważ p. Artur Sobolewski był postrzegany, jako człowiek o ogromnych kompetencjach, kulturze osobistej, który z dużym zaangażowaniem uczestniczył w pracach rady nadzorczej. Zgodziliśmy się dla dobra współpracy z nowym prezydentem, niemniej nasz ojciec był tym zdarzeniem bardzo rozgoryczony. O współpracy z p. prezydentem Wentą trudno mówić, bo praktycznie jej nie było. Nie odpowiadał na nasze kluczowe pytania dotyczące dalszego funkcjonowania Korony.” – czytamy w liście. Zdaniem niemieckich inwestorów, nieporozumieniem było wyznaczenie do reprezentowania miasta byłej wiceprezydent Danuty Papaj.
„Pani Papaj nigdy nie dotrzymywała obietnic (nawet tych, które znalazły się w protokole Walnego Zgromadzenia), dotyczących wniesienia do Rady Miasta projektu podwyższenia kapitału spółki, co było uzgodnione podczas spotkania pomiędzy akcjonariuszami i przedstawicielami Rady Miasta w marcu 2019 r. Czarę goryczy przelało złożenie przez p. prezydenta Wentę zawiadomienia do prokuratury, które podważało legalność nabycia akcji Korony przez spółkę Burdenski Invest GmbH, w której udziałowcem był nasz ojciec Andreas Hundsdörfer. I nie chodzi o to, że zawiadomienie zostało złożone, ale o fakt, że p. prezydent Wenta nie poinformował nas o tym fakcie, o którym dowiedzieliśmy się z mediów. Prezydent Wenta nie pokusił się nawet o sprawdzenie transakcji pomiędzy miastem Kielce, a Koroną co mając dostęp do rachunku bankowego miasta Kielce zajęłoby mu przysłowiowe pięć minut. Jaki był rzeczywisty powód złożenia zawiadomienia do prokuratury? – tego nie wiemy. Wydarzenia ostatnich miesięcy potwierdzają, że nasza decyzja o wycofaniu się ze spółki była słuszna, ponieważ współpraca z obecnymi władzami Kielc nie jest możliwa” – pisze Dirk Hundsdörfer.Oceną działań ekipy prezydenta Wenty władz miasta nie jest zdziwiony przewodniczący rady miasta Kamil Suchański.
– Delikatnie mówiąc nie wygląda to różowo. Jako kielczaninowi ze smutkiem czyta mi się też złą opinię o współpracy pełnej niekompetencji ze strony prezydenta Bogdana Wenty i jego współpracowników. W efekcie doprowadziło to do tego, że miasto za duże pieniądze, bo za kilka, a może się okazać, że za kilkanaście milionów złotych przejęło Koronę. To jest tylko potwierdzenie, że prezydent jest specjalistą od czarnego PR, który uprawia praktycznie od początku kadencji. Zamiast budować porozumienia wokół dobrych spraw dla Kielc, nie dotrzymuje kolejnych umów. Nie chodzi tu tylko o niemieckich inwestorów. Bogdan Wenta też uparcie nie chce realizować swojego programu wyborczego – mówi przewodniczący.
3 sierpnia 2020 roku zawarto porozumienie dotyczące przejęcia całości akcji Korony przez miasto. Cały proces miał się zakończyć 30 września. Projekt umowy został wysłany do Kielc 1 września, a odpowiedź przyszło dopiero po trzech tygodniach.
„Pan Gierada, występując na sesji rady miasta w dniu 18.09.2020 r. okłamał radnych, że prowadzone są rozmowy i została wysłana do nas propozycja umowy. Propozycja umowy, która została przesłana przez p. Gieradę po sesji polegała na wykreśleniu, a właściwie usunięciu wielu zapisów z przesłanego przeze mnie projektu, bez jakiegokolwiek komentarza. W sumie straconych zostało siedem tygodni” – czytamy dalej w liście byłego niemieckiego współwłaściciela. Byli niemieccy właściciele zapowiadają również, że wystąpią o przymusową egzekucję wierzytelności ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami dla klubu.
Czekamy na komentarz prezydenta Wenty w tej sprawie.