W Kielcach zakończyły się obchody 39. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Ostatnim punktem uroczystości było złożenie kwiatów przed pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki na placu Najświętszej Marii Panny.
Jak powiedział Waldemar Bartosz, przewodniczący Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”, najbardziej odczuwalnym do dziś negatywnym skutkiem wprowadzenia stanu wojennego jest to, że wielu osobom „przetrącono kręgosłup”.
– Przed stanem wojennym, około 10 milionów aktywnych obywateli bez żadnego przymusu sami z siebie powiedzieli: my chcemy stanowić „Solidarność”. To oni ją założyli, bo chcieli zrobić coś pozytywnego. W 1989 roku, kiedy można już było legalizować „Solidarność” były nas dwa miliony. Osiem milionów stwierdziło, że im się to nie opłaca. To smutne – powiedział.
Waldemar Bartosz przypomniał także, że stan wojenny wygnał z kraju z paszportem w jedną stronę co najmniej kilkaset tysięcy osób. – To jest tragedia, że państwo własnego obywatela tak naprawdę deportuje. Mówi masz paszport, ale nie masz powrotu. Najczęściej to byli młodzi, wykształceni, zdolni i aktywni ludzie. Oni już nie pracowali dla Polski. Najczęściej nadal są za granicą i pracują dla innych.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział, że 13 grudnia 1981 roku to jeden z najtragiczniejszych dni w powojennej historii Polski. – Jest to jednak symbol, że polskich dążeń niepodległościowych, czy wolnościowych, nie da się w żaden sposób zniszczyć. To jest nasz gen narodowy i to jest silniejsze od jakichkolwiek represji, czy szykan – dodał.
Kwiaty przed pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki złożyli także m.in. poseł Krzysztof Lipiec, wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, marszałek Andrzej Bętkowski, senator Krzysztof Słoń, Szczepan Skorupski – sekretarz miasta Kielce oraz kieleccy radni.
Wcześniej przedstawiciele „Solidarności”, władz samorządowych, a także parlamentarzyści złożyli kwiaty przed tablicą okolicznościową na budynku Areszcie Śledczego na kieleckich Piaskach. Następnie w kieleckiej katedrze odprawiona została msza, której przewodniczył biskup kielecki Jan Piotrowski.