Szum w uchu, to niezwykle uciążliwa i utrudniająca codzienne funkcjonowanie choroba słuchu. Przypadłość ta dotyka coraz więcej Polaków, już co druga osoba skarży się co jakiś czas na dzwonienie, pisk, świst czy gwizd w uchu, mówił na naszej antenie w „Czasie dla zdrowia” profesor Rafał Zieliński, kierownik Kliniki Otorynolaryngologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach.
Problemem jest to, że te dolegliwości, które zgłaszają chorzy słyszane są tylko przez nich. Uważa się, że choroby różnych struktur ucha, ale także drogi słuchowej mogą być przyczyną powstawania szumów usznych. Także stres jest przyczyną szumów w uchu. To czynnik, który nie tylko powoduje, ale i wzmacnia tę dolegliwość, dodał nasz rozmówca.
Profesor Rafał Zieliński, przyznał, że szumy uszne mogą być nasilane przez COVID-19. Są teorie, które sugerują, że infekcja COVID-19 może mieć wpływ na powstanie i zwiększenie natężenia szumów usznych. Czas, w którym żyjemy, czyli niepewność związana z pandemią koronawirusa powoduje, że te szumy uszne mogą być bardziej odczuwalne – dodał nasz gość.
Część pierwsza:
Część druga: