Na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek w I lidze piłkarzy ręcznych Wisła Sandomierz przegrała na wyjeździe z Padwą Zamość 24:29 (14:16).
Sandomierzanie liczyli, że rywale, którzy ostatnio zaliczyli słabsze występy, będą w ich zasięgu. Jeśli jeszcze po 30 minutach można było liczyć na niespodziankę, to w drugiej odsłonie Padwa zagrała na miarę swych aspiracji.
– Co prawda graliśmy dobrze w defensywie – stwierdził trener Wisły Adam Wegrzynowski. – Niestety kompletnie nie potrafiliśmy wykorzystywać gry w przewadze. Rywale byli tym podbudowani. Od ok. 45. minuty zbudowali sobie 5-bramkową przewagę i kontrolowali przebieg pojedynku do końca. Pomimo porażki jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Widać, że nawet najmłodsi moi podopieczni okrzepli już na pierwszoligowych parkietach i to na pewno zaprocentuje w drugiej części sezonu – dodał.
Na inaugurację rozgrywek drugiej rundy rozgrywek, 30 stycznia, Wisła Sandomierz zagra na wyjeździe w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO.