– Instytucja z ogromnym potencjałem, ale potrzebująca nowego przywódcy i nowych pomysłów na rozwój – tak o Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach mówi jego nowa dyrektor, Daria Dyktyńska. Stanowisko objęła 1 grudnia. Powołana została na trzy lata.
Nowa szefowa została wybrana w konkursie, do którego ostatecznie przystąpiły cztery osoby. Zapytana, dlaczego ubiegała się o to stanowisko wyjaśniła:
– To jest instytucja z ogromnym potencjałem, a wydaje mi się, że już od kilku lat potrzebowała odświeżenia, nowego wiatru w żagle, tak by pokazać, na co ją wciąż stać, i tak by rozwinąć się, pójść do przodu. To głównie przywiodło mnie do Muzeum Zabawek i Zabawy – powiedziała.
Dodała, że w przygotowanej przez nią koncepcji były dwa główne założenia.
– Przyświecały mi dwa hasła: po pierwsze, że muzeum idealne jest dobrze zorganizowane – to przesłanie profesora Mieczysława Porębskiego i może wydaje się nie przystające do Muzeum Zabawek i Zabawy, ale by mieć chętnych na warsztaty i do odwiedzania wystaw, najpierw trzeba się bardzo dobrze zorganizować. A drugie hasło: muzeum jako dom spotkań. Liczę, że w muzeum, na dziedzińcu, na warsztatach, które mamy zamiar przygotowywać, będzie hucznie, wesoło, gwarnie. I to była taka moja główna idea – wyjaśniła.
Pod pierwszym z haseł kryje się przygotowanie strategii rozwoju muzeum na najbliższe pięć lat. Jak mówi dyrektor, dziś nowoczesne muzea powinny mieć taki dokument, by móc zrobić krok naprzód. W jego przygotowaniu ma pomóc grupa strategiczna, złożona z pracowników muzeum rożnego szczebla.
– Niezbędny jest także ekspert zewnętrzny. Myślę o takim ekspercie, który zajmuje się tworzeniem strategii dla muzeów w całej Polsce – precyzuje. Ze strategią wiąże się misja, więc to musimy sobie wyznaczyć. To pozwala nam obrać kierunek tego statku, jakim jest muzeum – zaznacza.
Lifting przejdzie muzealne logo, zmieni się także strona internetowa. Zmiany dotkną również ekspozycji. Jak mówi Daria Dyktyńska, uaktualniona zostanie stała wystawa.
– Zmieni się strefa wejścia, bo dotychczasowa już się zdezaktualizowała. Chcemy wprowadzić bajkową aranżację przy wejściu do muzeum i za tym pójdzie ciekawa wystawa stała, która na pewno będzie się opierała na tych zbiorach, które są na tej istniejącej, ale będzie unowocześniona, zmultimedializowana – zapowiada.
Dyrektor w planie ma jeszcze jedną wystawę stałą. Na razie nie chce zdradzać szczegółów. Odsłania jednak rąbek tajemnicy.
– To będzie inna wystawa, niż te, do których byliśmy przyzwyczajeni. Oczywiście muzealia będą tam stanowiły clou całości, ale równie ważna będzie scenografia, bo będzie to wystawa scenograficzna. Istotna będzie osoba, która oprowadzi po tej wystawie, opowie pewna historię. Kluczem będzie zanurzyć się w ten świat, wejść w pewną historię – zapowiada.
Nie zabraknie wystaw czasowych. Daria Dyktyńska chce, by regularnie odbywały się dwie, które mają charakter wystawy narracyjnej, dotykałyby jakichś problemów, a nie tylko pokazywały kolekcję.
Jedna z takich ekspozycji, która powstanie w 2021 roku, to „Od szmacianki do lalki Barbie – kanony piękna na przestrzeni wieków”.
– Nie będziemy się na pewno opierać tylko na naszych obiektach, ale też wypożyczymy eksponaty. Na przykład pokażemy pierwsze lalki-modelki, które były prekursorem dzisiejszych manekinów. Kiedyś, jak panie zamawiały suknie z wielkich domów mody, to wraz z tymi sukniami, przychodziły do nich w kuferku niewielkie lalki-modelki, ubrane w różnego rodzaju stroje. Dzięki temu te domy mody prezentowały swoją ofertę – wyjaśnia.
Będzie też coś dla miłośników fantastyki.
– Mam też w głowie wystawę, dlaczego fascynują nas równoległe światy: od Pana Kleksa po Baśniobór. Będziemy się starali zagłębić w to, co dzieci i młodzież dziś fascynuje, czyli światy stworzone przez pisarzy, i będziemy się starali przenieść to do naszych wystawienniczych sal – mówi.
Daria Dyktyńska chce, by oblicze zmienił dziedziniec, by znalazły się na nim wiosenny i letni ogród sensoryczny, miejsce na odpoczynek w miłej atmosferze. Tu także mogłyby się odbywać letnie festiwale.
Nowa szefowa Muzeum Zabawek i Zabawy na razie nie mówi o stworzeniu oddziału tej placówki. Chce się skupić na unowocześnieniu oferty obiektu przy placu Wolności. Potwierdza natomiast, że Muzeum Hammonda przestanie być częścią Muzeum Zabawek i Zabawy.
– Prawdopodobniej kolekcja zostanie przeniesiona w inne miejsce. Nie chcę mówić o szczegółach. W mojej ocenie, prezentowane tam obiekty bardziej pasują do środowiska muzycznego – wyjaśnia.
Daria Dyktyńska z wykształcenia jest historykiem. Absolwentka Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W najbliższym czasie będzie bronić doktorat na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Rozprawa będzie dotyczyć młodszej linii Sołtyków w XVIII wieku. Przez dziewięć lat pracowała w Muzeum Narodowym w Kielcach, była zastępcą dyrektora do spraw naukowych. Umowę na kierowanie Muzeum Zabawek i Zabawy ma na trzy lata.