Stowarzyszenie Historyczne „Pasja” zakończyło poszukiwania na terenie Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi. Ich celem było znalezienie skrzyni z karabinami przeznaczonymi dla powstańców styczniowych.
Karabinów nie znaleziono, ale podczas wykopalisk wydobyto sześć elementów uzbrojenia, które potwierdzają, że historia o zakopanych sztucerach dla powstańców styczniowych może być prawdziwa. Jak informuje Radosław Nowek prezes stowarzyszenia, znaleziono m. in. fragmenty broni skałkowej.
– Uważamy, że karabiny zostały wykopane w okresie międzywojennym. Broń skałkowa mogła leżeć na skrzyniach i ponieważ nie była zabezpieczona uległa dużej degradacji.
Po wydobyciu skrzyń, zniszczone fragmenty uzbrojenia pozostawiono w ziemi.
Pretekstem do poszukiwań był artykuł pt. „Rezultat poszukiwania broni powstańców zakopanej w Sielpi” napisany przez Józefa Sykulskiego w 1930 roku. Dowiadujemy się z niego, że w Sielpi znajdowało się osiem paczek sztucerów belgijskich zakopanych w 1864 roku. Wiadomo również, że w 1930 roku prowadzone były prace wykopaliskowe, ale oficjalnie za pierwszym razem nic nie odnaleziono. Poszukiwacze mieli nadzieję, że przy użyciu specjalistycznego sprzętu uda się wytypować miejsce, do którego nie dotarli ich poprzednicy sto lat wcześniej.
Radosław Nowek podkreśla, że pasjonatom udało się znaleźć kilka ciekawych artefaktów, których nie spodziewali się w tym miejscu. To m.in guziki pochodzące z różnych epok. Wśród nich guzik urzędnika carskiego z orłem o podwójnej głowie.
– Jedną z ciekawszych rzeczy jest orzełek z czapki urzędnika. To niezwykle rzadka rzecz, bo był produkowany w niewielkich ilościach, a wszystkie były sygnowane. Skąd się tu wziął, to tajemnica. Wiemy, że takie orły nadawane były przez carskie ministerstwo wojny – mówi.
Jak dodaje, znaleziono także pozostałości związane z zakładem produkcyjnym w Sielpi – ponad 40-kilogramowy odważnik. Używano go najprawdopodobniej do ważenia półproduktów lub produktów w procesie wytopu żelaza.