Katarzyna Zapała, kielecka radna Koalicji Obywatelskiej stanęła przed sądem. Rozpoczął się proces, w którym jest oskarżona o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Chodzi o sprawę, która wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku. Podczas sesji rady miasta w porządku obrad miała znaleźć się uchwała w sprawie wydzierżawienia miejskiej działki przy ulicy Okrzei w Kielcach. Grunt, którego wartość szacowana jest na 2 mln zł, miał zostać wydzierżawiony na 30 lat w trybie bezprzetargowym. W kuluarowych rozmowach okazało się, że nieruchomość miała trafić w posiadanie szwagra Katarzyny Zapały. Uchwała nie była głosowana.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. W sierpniu skierowano akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Kielcach. Dziś rozpoczął się proces. Katarzyna Zapała nie przyznaje się do winy.
Wyjaśnienia złożone w trakcie śledztwa odczytał sędzia Kamil Czyżewski. Wynika z nich, że wszystko zaczęło się w 2018 roku lub wcześniej. Wówczas szwagier radnej zapytał ją czy nie chciałaby pomóc w kontakcie z urzędem miasta jego znajomemu, który chciałby rozpocząć w Kielcach inwestycję związaną z usługami medycznymi. Były to dla niego duże koszty, dlatego zastanawiał się, czy miasto nie byłoby zainteresowane wydzierżawieniem dla niego gruntu.
– Po wstępnych rozmowach telefonicznych z inwestorem uznałam za atrakcyjne dla miasta wsparcie rozwoju przedsiębiorczości w Kielcach – powiedziała w śledztwie.
W związku z tym radna umówiła się na spotkanie z ówczesnym prezydentem, aby przedstawić mu ten pomysł. Inwestycja została pozytywnie zaopiniowana i skierowana do prac w wydziałach merytorycznych. Potem temat na kilka miesięcy ucichł.
– Po pewnym czasie zaproponowałam spotkanie już z nowym prezydentem w celu zapoznania go z sytuacją z 2018 roku. Zostałam umówiona z jego zastępcą – powiedziała.
W spotkaniu wzięła udział wiceprezydent Danuta Papaj, radna Katarzyna Zapała, dyrektor wydziału ds. nieruchomości, inwestor oraz pełnomocnik prezydenta.
– Na tym spotkaniu pani prezydent zwróciła się do dyrektora o rozpoznanie możliwości miasta w kwestii wydzierżawienia działki pod tego typu usługi. Moja rola na tym się zakończyła – powiedziała oskarżona w śledztwie.
Projekt uchwały w tej sprawie pojawił się w marcu 2019 roku. Potem miał być wprowadzony do porządku obrad na najbliższej sesji rady miasta.
– To również oznacza, że zostanie skierowany do prac i analizy na merytorycznej komisji, w tym przypadku ładu przestrzennego i gospodarki nieruchomościami. To była krótka informacja formalna. Nie posiadałam wiedzy na temat zapisów projektu uchwały. Zakładałam, że zapoznam się z nim na posiedzeniu komisji. Nie doszło to jednak do skutku, ponieważ projekt został przez prezydent Papaj wycofany, a jedynym uzasadnieniem było to, że obawia się działań jednego z radnych PiS-u. To była informacja nieformalna, przekazana ustnie – zeznała w śledztwie.
Ostatecznie uchwała nie była głosowana, a w kuluarowych rozmowach pojawiła się informacja, że nieruchomość miała trafić w posiadanie szwagra Katarzyny Zapały. Sędzia Kamil Czyżewski przytoczył słowa przytoczone przez oskarżoną w prokuraturze i zapytał jakie są jej przemyślenia w tej sprawie. W ocenie Katarzyny Zapały, w tym przypadku procedura była dziwna.
– Zadziwiający był fakt, że była podjęta decyzja, a władza wykonawcza się z niej wycofała. Ponownie była podjęta decyzja i ponownie wycofywana, co oznacza wprost, że prace nad projektem uchwały były prowadzone w sposób chaotyczny – mówiła.
Katarzynie Zapale grozi 10 lat więzienia. Kolejna rozprawa odbędzie się 10 lutego 2021 roku.