Plac Niepodległości przy dworcu kolejowym w Kielcach od miesiąca świeci pustkami. Po zakończeniu przebudowy dworca autobusowego Plac Niepodległości miał wrócić do roli parkingu. Tak się jednak do dziś nie stało. Do dziś nie ma tam żadnego oznakowania.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg tłumaczy opóźnienie w zadziwiający sposób – zamknięciem cmentarzy 1 listopada.
– Pierwotnie parking na Placu Niepodległości miał wrócić w pierwszym tygodniu listopada, a do jego wyznaczenia miało zostać wykorzystane oznakowanie, które zostało kupione do czasowej organizacji ruchu na czas dnia Wszystkich Świętych, w okolicy cmentarza przy ulicy Zagnańskiej. Decyzja o zamknięciu cmentarzy spowodowała, że ruch przy nekropoliach rozłożył się na cały miesiąc. Przy ulicy Zagnańskiej, przez cały listopad obowiązywała tymczasowa organizacja ruchu – wyjaśnia.
Brak miejsc postojowych w okolicach dworca PKP dotkliwie odczuwają zmotoryzowani. Jak mówi pan Kamil, parking jest tam niezwykle potrzebny.
– Myślę, że tak jak większość kierowców, którzy często muszą wielokrotnie krążyć po mieście, aby znaleźć wolne miejsce chcę, aby ten parking powstał. Jeżdżę tędy praktycznie codziennie i znalezienie miejsca parkingowego w okolicach dworca wymaga wielkiego szczęścia – dodaje.
MZD deklaruje, że w przyszłym tygodniu oznakowanie sprzed cmentarza przy ulicy Zagnańskiej zostanie przeniesione na Plac Niepodległości, co umożliwi uruchomienie parkingu. Za postój w tym miejscu nie będzie pobierana opłata. Konkretna data nie jest znana.