Jest niebezpiecznym przeciwnikiem: bezbarwny i bezwonny. Czad – bo o nim mowa, co roku zbiera tragiczne żniwo. Strażacy przypominają, że warto zakupić i zamontować w domu czujniki tlenku węgla.
Czad jest gazem. Jak wyjaśnia brygadier Marcin Nyga, naczelnik wydziału operacyjnego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, powstaje, kiedy jest zakłócony proces spalania. Powodem może być brak odpowiedniej wentylacji w mieszkaniu, nieprawidłowo działający piec lub zatkany komin. Choć tlenek węgla jest niebezpieczny to można się przed nim bronić.
– Jedyną możliwością, żeby zorientować się, że wydobywa się trująca substancja jest czujnik tlenku węgla. Urządzenie, które kosztuje kilkadziesiąt złotych jest dostępne bardzo powszechnie na rynku i może uratować życie. Dlatego w budynku, gdzie jest kuchenka gazowa, piec gazowy, kocioł na paliwo stałe, powinny być czujniki tlenku węgla – wyjaśnia strażak.
Warto także zapobiegać powstawaniu czadu. Jak podkreśla brygadier Marcin Nyga, właściciele domów muszą przestrzegać prawa.
– Przewody kominowe muszą być czyszczone. W przypadku pieców gazowych przynajmniej raz na pół roku w okresie użytkowania. Z kolei kotły na paliwa stałe, jak na przykład węgiel, czy drewno powinny być sprawdzane przynajmniej raz na kwartał w okresie użytkowania. Oprócz tego raz w roku jest wymagana wizyta uprawnionego kominiarza – wymienia.
W tym sezonie grzewczym świętokrzyscy strażacy z powodu tlenku węgla interweniowali 22 razy. Cztery osoby trafiły do szpitala. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych.