Smog, czyli zawiesina powstała w wyniku wymieszania się mgły z dymem i spalinami, może ułatwiać przenoszenie koronawirusa.
Paweł Rybojad, kierownik kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii wyjaśnia, że wirus chętniej osadza się w środowisku, w którym są jakieś stałe cząstki, a takim środowiskiem jest właśnie smog.
– Wirus ma możliwość przylegania do tych cząstek i z tymi cząstkami może być zaaspirowany do drzewa oskrzelowego. Proszę pamiętać, że wirus unosi się przylegając właśnie do takich cząstek stałych i z tymi cząstkami zawartymi w smogu dostaje się do naszych płuc. Stąd bez wątpienia smog będzie miał wpływ na zachorowalność na COVID-19, ale jak bardzo, to dopiero pokaże czas – mówi Paweł Rybojad.
Lekarz dodaje, że należy zakładać i przypuszczać, że smog może mieć również wpływ na intensywność przechorowania COVID-19.
– Choroby związane ze smogiem, są związane głównie z układem oddechowym i z trudnością w oczyszczaniu się dróg oddechowych. Należy więc zakładać, że prawdopodobnie będzie to miało również wpływ na zachorowalność i ciężkość przebiegu samego zakażenia wirusowego – dodał nasz rozmówca.
Także przechorowanie COVID-19 ma wpływ na kondycję naszych płuc. Jednak jak powiedział Paweł Rybojad, nie wszystkie osoby, które zachorowały na Covid-19 będą mieć uszkodzone płuca.