Wirus RS, wirus oddechowy, jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci urodzonych przed terminem, dla wcześniaków i to właśnie teraz. Dlaczego? O tym w „Czasie dla zdrowia” rozmawialiśmy z dr n.med. Wojciechem Przybylskim, pediatrą, wojewódzkim konsultantem ds. zdrowia publicznego, a zarazem dyrektorem Szpitala Specjalistycznego w Końskich.
– Panie doktorze, czym jest wirus RS?
To wirus atakujący układ oddechowy i faktycznie szczególnie niebezpieczny jest dla dzieci do ukończenia przez nie pierwszego roku życia. Przenosi się, tak jak każdy wirus, drogą kropelkową. Powoduje on ciężkie uszkodzenia płuc. Oczywiście w grupie dużego ryzyka są wcześniaki. Ich układ odpornościowy jest mniej dojrzały niż u dzieci urodzonych o czasie, układ immunologiczny ma skrócony po prostu okres dojrzewania w okresie życia wewnątrz łonowego u mamy. Są to więc dzieci, które mają małą masę ciała, mają problem z przyrostem tej masy.
– Dlaczego ten wirus jest tak groźny?
Ponieważ powoduje śródmiąższowe zmiany w płucach, a cały proces chorobowy przebiega w sposób bardzo dynamiczny. Zaczyna się od niewielkiego kataru, a później pojawia się duszność i dziecko ma problemy z oddychaniem. Ta choroba może doprowadzić do zapalenia płuc z niewydolnością oddechową. Jeżeli zapalenie nie będzie w odpowiednim momencie leczone może doprowadzić do zgonu.
– Czy na wirus RS jest lekarstwo, szczepionka?
Leków, które by działały bezpośrednio na wirusa nie ma. Przebieg choroby leczy się zachowawczo, czyli trzeba dbać o odpowiednie nawodnienie dziecka. Stosujemy właściwą pielęgnację malucha, także inhaloterpaię roztworem soli, jak również dbamy o odpowiednie odżywianie naszej pociechy. Dzieci karmione piersią zakażenie wirusem RS przechodzą łagodniej.
Posłuchaj audycji
Część pierwsza:
Część druga: