Miasto ma wyglądać bardziej estetycznie, a to za sprawą uporządkowania tablic i banerów reklamowych. Starachowice od stycznia wprowadzają uchwałę krajobrazową. Od 6 stycznia przyszłego roku, szyldy i reklamy będą musiały spełniać ściśle określone standardy.
Prezydent Marek Materek informuje, że miasto zostanie podzielone na dwie strefy.
W strefie A, czyli w centrum, nie będzie można stosować tablic i urządzeń reklamowych za wyjątkiem stojaków typu „potykacze”, te będą mogły być ustawione wyłącznie w czasie otwarcia lokalu. Zakazuje się również reklam w formie banerów na budynkach i ogrodzeniach. Szyldy i reklamy mogą być umieszczone tylko na tej nieruchomości, w której prowadzona jest działalność. Te zasady będą obowiązywać na Rynku, wraz z przyległymi ulicami, na Szlakowisku, w Parku Miejskim, na terenie wokół zbiorników wodnych „Lubianka” i „Pasternik”, w okolicy Wielkiego Pieca i na terenach położonych między al. Armii Krajowej a ul. Staszica.
Z kolei w strefie B będzie obowiązywał zakaz umieszczania banerów na płotach, mostach i wiaduktach, a także drzewach, latarniach i słupach. Dodatkowo z przestrzeni miasta mają zniknąć reklamy zniszczone, które przestały spełniać swoją funkcję.
Pierwszy krok w kierunku uporządkowania przestrzeni zrobiło miasto. Banery zniknęły z ogrodzeń Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, szkół oraz muru przy Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
Zdaniem mieszkańców uchwała krajobrazowa korzystnie wpłynie na wizerunek Starachowic.
– Reklam jest za dużo, często w tym gąszczu nie można przeczytać informacji i w efekcie nie wiadomo, do czego te reklamy zachęcają. Lepiej, żeby było widać budynki i drzewa niż banery.
Inny punkt widzenia mają jednak właściciele agencji reklamowych. Magdalena Maciąg, która od kilku lat prowadzi tego typu firmę w Starachowicach mówi, że dla niej i lokalnych przedsiębiorców uchwała krajobrazowa może oznaczać straty.
– Duże banery, rodzaj plandeki mocowanej na ogrodzeniu, to jeden z najtańszych sposobów zareklamowania swojej działalności. Nie każdego stać na wynajęcie tablicy reklamowej, bo to koszt kilkuset złotych. W przypadku firm zlokalizowanych na peryferiach, banery były rodzajem drogowskazu pokazującego miejsce i rodzaj działalności przedsiębiorstwa.
Obecnie przedsiębiorcy mają czas na dostosowanie się do nowych przepisów, po Nowym Roku za złamanie zapisów uchwały będą groziły kary.