Dochody na poziomie 1,460 mld zł, wydatki w granicach 1,565 mld i ponad 105 mln deficytu – takie są główne założenia projektu budżetu Kielc na 2021 rok. Całkowite zadłużenie miasta w przyszłym roku ma kształtować się na poziomie ok. 1,13 mld złotych. To około 70 mln zł więcej niż obecnie.
W dokumencie władze Kielc sytuację finansową stolicy województwa określają jako „trudną, choć stabilną”, na co wpływ ma m.in. pandemia koronawirusa.
W porównaniu do obecnego roku projekt budżetu zakłada spadek dochodów miasta o ponad 18,9 proc. Jak poinformowano w komunikacie przesłanym do mediów, jest to związane m.in. z kończącą się perspektywą finansową UE.
Kwota zaplanowana na inwestycje w przyszłym roku wynosi około 224 mln zł. To o 27 mln zł mniej niż obecnie. Najwięcej mają pochłonąć inwestycje drogowe, w tym między innymi dokończenie przebudowy ulic Witosa i Zagnańskiej. Ponadto w przyszłorocznym budżecie zapisano budowę nowej siedziby dla Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”, czy kontynuowanie programu wymiany pieców na ekologiczne źródła ciepła.
– Projekt uchwały budżetowej musi zostać poddany jeszcze szczegółowej analizie – ocenia Kamil Suchański, przewodniczący rady miasta.
Przedstawiciel klubu Bezpartyjni i Niezależni podkreśla, że prezydent i jego służby do ostatniej chwili trzymali projekt budżetu w tajemnicy.
– Prezydent przekazał do rady miasta w ostatnim możliwym dniu ten projekt uchwały. Mój klub apelował, aby w przyszłym roku w budżecie zapisać kwotę 4 mln złotych na wymianę tzw. kopciuchów. Z tego co widzę, prezydent na ten cel przeznaczył 2 mln złotych. Z jednej strony to cieszy, że kielczanie ponownie będą mogli z tego programu korzystać, z drugiej natomiast martwi, ponieważ wiemy, że w tym roku środki na ten cel zostały wykorzystane już w sierpniu – dodaje.
Zdaniem Jarosława Karysia, przewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości, w najbliższym czasie należy się spodziewać wielu pytań i sugestii dotyczących przyszłorocznego budżetu.
– Zastanawiające jest to, że wydatki majątkowe, czyli inwestycje w nowym budżecie będą o 27 mln zł mniejsze. To praktycznie o 10 proc. mniej w porównaniu do roku bieżącego. Pojawia się pytanie, czy inwestycje nie zostaną zbyt mocno ograniczone. Na wszystkie pytania będziemy chcieli uzyskać odpowiedź w najbliższych dniach. Będziemy się starać, aby ten budżet był jak najbardziej racjonalny. Pamiętając o sytuacji w jakiej znajduje się miasto i trwającej pandemii, musimy patrzeć na rozwój Kielc – dodaje.
Sesja, na której radni będą głosować w sprawie przyszłorocznego budżetu Kielc zaplanowana jest na 16 grudnia.