Prawie czterdzieści placówek oświatowych w województwie świętokrzyskim z powodu pandemii COVID-19 nie pracowało dziś stacjonarnie. Zajęcia hybrydowe lub zdalne odbywały się w dziewiętnastu przedszkolach, siedemnastu szkołach podstawowych i dwóch placówkach specjalnych.
Od poniedziałku każda placówka oświatowa będzie pracowała zdalnie. Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty przypomina jednak, że w przypadku, gdyby jakieś dziecko nie mogło brać udziału w lekcjach online, dyrektor szkoły musi tak zorganizować pracę, by uczeń nie został wykluczony z kształcenia.
– Mówimy o przypadkach szczególnych, na przykład kiedy dziecko ma nauczanie indywidualne, a w domu nie ma do tego warunków, na przykład nie ma dostępu do Internetu, czy nie ma sprzętu komputerowego. Wówczas dyrektor musi mu zapewnić naukę zdalną na terenie szkoły – twierdzi Kazimierz Mądzik.
Taki uczeń może na przykład otrzymać dostęp do jednego ze szkolnych komputerów, dzięki czemu będzie mógł brać udział w zajęciach online. Jak dodaje kurator, dyrektorzy szkół mają też obowiązek przyjąć dzieci lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych.
– Szkoły mają obowiązek zapewnić opiekę dzieciom rodziców, którzy są, tak to określę, na pierwszej linii frontu. Mówimy na przykład o zajęciach świetlicowych, dzięki czemu rodzic może pójść do pracy, bo wie, że szkoła zaopiekuje się w tym czasie jego dziećmi – tłumaczy kurator.
Kurator dodaje, że rodzice pracujący w innych branżach mogą skorzystać z zasiłku opiekuńczo-wychowawczego i zostać z dzieckiem w domu. Lekcje zdalne będą odbywały się do 29 listopada, ale ten termin może zostać przesunięty.