Więcej mieszkańców woj. świętokrzyskiego, którzy przebyli zakażenie SARS-CoV-2, decyduje się na oddanie osocza. W ciągu ostatnich kilku dni pobieramy średnio 12 jednostek terapeutycznych dziennie – powiedział w piątek PAP dyrektor RCKiK w Kielcach.
„Sytuacja napawa optymizmem, bo do centrum zgłasza się kilkadziesiąt osób dziennie. Zmiana nastąpiła tak naprawdę w ostatnich dniach. Wcześniej było bardzo kiepsko. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że, de facto, z tej grupy zakwalifikowanych do oddania osocza jest trzy do sześciu osób, co daje, uśredniając, około 12 jednostek terapeutycznych dziennie” – powiedział PAP Jerzy Stalmasiński, dyrektor RCKiK w Kielcach.
Od początku pandemii do końca września osocze w RCKiK w Kielcach oddało 14 osób. Natomiast w ciągu ostatnich kilku tygodni liczba donacji wzrosła do prawie 40.
„Nieustanie apelujemy do osób, które przebyły zakażenie, o zgłaszanie się do centrum. Pokrycie zapotrzebowanie dla wszystkich oczekujących na podanie osocza jest duże, a sytuacja jest dynamiczna w dwie strony” – zaznaczył Stalmasiński.
Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach wynika, że w regionie potwierdzono blisko 4 tys. ozdrowień z COVID-19. Jednak tylko część osób kwalifikuje się do oddani osocza.
„Jest szereg warunków medyczno-biologicznych, które wpływają na to, czy ktoś się kwalifikuje na oddanie osocza. Warunkiem jest wysokie miano przeciwciał. Najbardziej kwalifikują się osoby, które przeszły chorobę ciężko. Jednak w ich przypadku stan zdrowia często nie pozwala na donacje” – dodał dyrektor RCKiK.
Ogólne wytyczne zakładają, że osocze mogą oddać osoby, które są po zakażeniu SARS-CoV-2, po wyzdrowieniu z potwierdzonego COVID-19, u których minął okres co najmniej 28 dni od ustąpienia objawów, albo 18 dni od zakończenia izolacji. Dawcy muszą być w pełni zdrowi oraz nie mieć i nie leczyć się z powodu przewlekłych chorób.
Wciąż sporym problemem są niskie stany magazynowe krwi. W RCKiK w Kielcach braki dotyczą praktycznie wszystkich grup. „Oddawanie krwi od osób, które czują się zdrowe i nie przeszły zakażenia, jest niezwykle cenne. Wprawdzie spadło zapotrzebowanie ze szpitali, ale nie tak znacząco jak by się mogło wydawać. Natomiast krwiodawców jest o połowę mniej niż przed pandemią” – powiedział Stalmasiński.