Sezon na grzybobranie powoli się kończy, ale nadal można w lasach znaleźć ciekawe okazy. „Palce diabła” czyli okratek australijski to czerwony przypominający ośmiornicę grzyb, który wydziela zapach padliny. Natknęła się na niego mieszkanka gminy Stąporków.
Pani Krystyna Trzebińska mówi, że grzyb rósł na jej podwórku w Świerczowie.
– Grzyb rósł 2 metry od stodoły, więc nie dało się go nie zauważyć. Trzy lata temu w tym miejscu leżało drewno opałowe, które przywieźliśmy z lasu, więc być może przywieźliśmy grzybnię – mówi.
„Palce diabła” przywędrowały do Europy z Australii, ale jak mówi Jacek Oleś, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Stąporków, grzyb jest coraz częściej spotykany w pobliskich lasach.
– Występuje w Australii, Tasmanii, Nowej Zelandii, czyli na drugim końcu świata i około 100 lat temu został przywieziony razem z okazami roślin sprowadzanymi z tamtych stron i zadomowił się u nas – mówi.
Obecnie okratek australijski rozprzestrzenił się na całą Europę, w Polsce spotykany jest w Małopolsce i w okolicach Gór Świętokrzyskich, ale jak zaznacza Jacek Oleś, nadal jest rzadkim gatunkiem.
– Dojrzały owocnik przypomina ramiona ośmiornicy w krwistoczerwonym kolorze. Dodatkowo wytwarza bardzo nieprzyjemny zapach zbliżony do odoru gnijącego mięsa, w związku z czym bardzo przykuwa uwagę – dodaje leśnik.
Okratek australijski nie jest trujący, ale ze względu na swój zapach nie nadaje się do jedzenia.