Kielczanie ze zrozumieniem podchodzą do rządowych obostrzeń i zamknięcia cmentarzy w związku z dynamicznym wzrostem zachorowań na COVID-19. W niedzielne przedpołudnie ruch przy kieleckich nekropoliach był znikomy.
Jak mówi pani Helena, która spacerowała w okolicy cmentarza Starego przy ulicy Ściegiennego, w tym roku dzień Wszystkich Świętych jest dla niej wyjątkowo smutny.
– Przykro, że w tym dniu nie możemy odwiedzać grobów bliskich. Musimy się z tym pogodzić i uszanować zalecenia rządu, a cmentarze będziemy odwiedzać kiedy znów będzie to możliwe – zaznacza.
Przy ulicy Spokojnej przed wejściem na cmentarz Nowy, otwarte było tylko jedno stoisko z kwiatami. Wesprzeć sprzedających, kupując chryzantemy postanowiła między innymi pani Teresa, która podkreśla, że taka pomoc wynika z potrzeby serca.
– Pomoc w tym trudnym czasie pandemii jest niezmiernie ważna. Osoby trudniące się sprzedażą kwiatów i zniczy znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Może w ten sposób pomożemy także zmarłym. Stawiając kwiat w przed domem będę pamiętać, że kupiłam go dla mojego taty, chociaż nie mogę postawić go na cmentarzu. Trzeba apelować do wszystkich, aby po tym, kiedy cmentarze zostaną już otwarte także wspomagali handlowców – dodaje.
W okolicach cmentarzy pojawiają się patrole policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze przypominają mieszkańcom o obowiązujących przepisach. Do tej pory świętokrzyscy policjanci nie wystawili mandatów z tytułu nieprzestrzegania zakazu wstępu na nekropolie.
JĘDRZEJÓW
Obydwa cmentarze w Jędrzejowie, czyli Klasztorny i Św. Trójcy zgodnie z zaleceniem premiera są zamknięte. Plac przy Cmentarzu Św. Trójcy jest pusty. Nie ma nawet sprzedawców kwiatów i zniczy. Wrzosy i znicze można jedynie zakupić w kiosku przy nekropolii, gdzie na co dzień są sprzedawane.
Jak powiedział sprzedawca Przemysław Niziołek dziś bardzo smutny dzień i widok, ponieważ od rana przy cmentarzu jest pusto. Jak dodał, tylko kilka osób podjechało kupić znicze, które zapalili przy bramie cmentarnej.
– Na Wszystkich Świętych przygotowaliśmy tysiąc sztuk wrzosów, z czego sprzedała się połowa. Mam nadzieję, że we wtorek jeszcze coś sprzedamy. Pocieszające jest to, że pojedyncze osoby podjeżdżają i kupują kwiaty do domów, czy ogrodów. Człowiek nie czuje się z tym wszystkim sam podkreślił – sprzedawca.
O tym, że ludzie dzwonią i kupują chryzantemy do domu mówi również jedna z producentek kwiatów w Jędrzejowie. Jak podkreśliła, to bardzo miłe, że mieszkańcy o nich nie zapomnieli w tym trudnym czasie. Dzięki informacji na portalu społecznościowym kilka osób podjechało i sprzedaliśmy trochę kwiatów. To bardzo miłe, że nie zostaliśmy sami – podkreślała.
Podobna sytuacja panuje również przed cmentarzem Klasztornym.
OSTROWIEC ŚW.
Dzień Wszystkich Świętych mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego do południa spędzili w domach, respektując zakaz wchodzenia na cmentarze. Potwierdza to policja, ponieważ nie odnotowano tego typu incydentów.
Mimo że ruch wokół cmentarza komunalnego przy ul. Długiej jest znikomy, to sprzedawcy kwiatów postanowili dzisiaj przyjechać. Od rana swój towar próbuje sprzedać m.in. Karol Orłowski z gminy Waśniów. Jak dodaje, rośliny sprzedaje w takiej cenie, aby zwróciły się chociaż koszty produkcji. Ma nadzieję, że mieszkańcy w ciągu całego dnia wykupią towar.
– Kilka sztuk udało się sprzedać. Liczę, że jeszcze klienci się pojawią. Media społecznościowe opisały sytuację, jaka nas spotkała, i myślę, że ludzie nie przejdą obok tego obojętnie i pomogą – mówi Karol Orłowski.
Od czasu do czasu ktoś na chwilę podjeżdża i kupuje dwie lub trzy doniczki chryzantem. To forma wsparcia przedsiębiorców w trudnym czasie. Jak podkreślają ostrowczanie, to pierwsze w ich życiu takie święto, kiedy nie mogą wejść na cmentarz. Jest im przykro, ale rozumieją sytuację.
– Kupiłem kwiaty, postawię je w ogrodzie, a na cmentarz zaniosę wtedy, kiedy już będzie to możliwe. Sam jestem przedsiębiorcą, więc rozumiem tych ludzi – mówi jeden z mężczyzn, który postanowił dzisiaj zakupić chryzantemy. Inni kupowali kwiaty, aby udekorować nimi ogród i dom.
Pusto jest natomiast w okolicy cmentarza przy ulicy Denkowskiej. Tam sprzedawców nie już od soboty. Pojedyncze osoby ustawiają znicze przed bramami cmentarzy lub na murkach.
POWIAT KAZIMIERSKI
Pusto jest w okolicach cmentarzy w powiecie kazimierskim. Ponadto okolice nekropolii patroluje policja. Jak mówi Monika Cichy, oficer prasowy policji w Kazimierzy Wielkiej, na ulicach jest spokojnie, a ruch odbywa się płynnie.
– Na drogach powiatu kazimierskiego ruch jest bardzo mały. Nie odnotowaliśmy żadnych zdarzeń drogowych. Nie mamy też żadnych informacji, aby dochodziło do naruszeń nowych obostrzeń, które zostały wprowadzone przez rząd – zaznacza.
M.in. w Skalbmierzu na bramach i furtkach wejściowych na teren cmentarza zawisły kłódki i łańcuchy. Anna Surówka, mieszkanka Skalbmierza, a jednocześnie katechetka z miejscowej szkoły zaznaczyła, że tegoroczny dzień Wszystkich Świętych, to trudny czas. Najtrudniejszy jednak dla tych, którzy stracili swoich bliskich w tym roku i ze względu na obecną sytuację nie mogą odwiedzić ich grobów.
– Tradycją polską jest, że idziemy zapalamy znicze, zanosimy kwiaty, wspominamy bliskich i spotykamy się w rodzinnym gronie. Najważniejszą rzeczą jednak powinno być wspomnienie, ale przede wszystkim modlitwa, która pomaga również zmarłym – podkreśla.
Przed skalbmierskim cmentarzem nie ma sprzedawców zniczy i kwiatów. Na ulicach trudno również spotkać spacerowiczów.
SANDOMIERZ
Znikomy ruch panuje nie tylko w okolicach sandomierskich cmentarzy, ale również w samym mieście. Sporadycznie można spotkać spacerowiczów. Więcej osób można jedynie zauważyć, gdy idą lub wracają z kościołów.
Na wszystkich sandomierskich cmentarzach bramy i furtki są zamknięte, dodatkowo zawieszono tam taśmy i informacje, że w dniach od 31.10 do 2.11 cmentarze są zamknięte. Sandomierzanie, z którymi rozmawiała nasza reporterka bardzo żałują, że nie mogą tego dnia odwiedzić grobów swoich bliskich, ale większość zaplanowała wizyty na cmentarzach w kolejnych dniach, gdy już będzie to możliwe. Nie wszyscy jednak będą będą mogli to zrobić.
Jeden z młodych mężczyzn powiedział, że w poniedziałek wyjeżdża do pracy za granicę i nie odwiedzi grobów swoich bliskich. Przed bramą główną cmentarza katedralnego ludzie ustawili kilka palących się zniczy.