Na stałym poziomie utrzymuje się liczba szkół i przedszkoli w naszym województwie, które z powodu koronawirusa nie pracują stacjonarnie.
Jak informuje Katarzyna Nowacka, świętokrzyski wicekurator oświaty, w porównaniu do czwartku liczba takich placówek minimalnie się zmniejszyła.
– Mamy 49 placówek, w których jest nauczanie hybrydowe lub całkowicie zdalnie. W sumie naukę w pełni zdalną miały dziś dzieci z 17 jednostek, natomiast w 32 kolejnych, część dzieci do szkoły przychodzi i funkcjonuje tam nauczanie hybrydowe. W porównaniu do wczoraj ubyły nam dwie placówki, które wróciły do nauki stacjonarnej – mówi Katarzyna Nowacka.
Kuratorium podsumowało również sytuację związaną z absencją nauczycieli z powodu zwolnień lekarskich. Frekwencja uczniów i wykładowców była sprawdzana zarówno w szkołach podstawowych, jak i średnich. W klasach 1-3 w podstawówkach, średnio pracowało 84 procent nauczycieli.
Najtrudniejsza sytuacja jest w mieście Kielce, gdzie ta liczba była znacznie mniejsza i wyniosła 72 procent. Lepiej wygląda sytuacja w przypadku klas starszych, gdzie większa grupa nauczycieli prowadzi zajęcia, choć tu również największa grupa chorych wykładowców jest w kieleckich szkołach.
Marcin Różycki, zastępca prezydenta Kielc spotkał się dziś z dyrektorami szkół. Jak mówi uzyskał zapewnienie, że mimo sporej absencji nauczycieli, lekcje zdalne i stacjonarne odbywają się. Jak dodaje, dzięki wprowadzeniu nauki zdalnej w szkołach średnich oraz starszych klasach podstawówek udało się zahamować liczbę chorujących nauczycieli.
– Jeżeli chodzi o Kielce, to ustabilizowała się liczba nauczycieli na L4. Mamy ich obecnie około 370. Mówię tylko o nauczycielach chorych, bo trzeba doliczyć też tych przebywających na kwarantannie. Można powiedzieć, że przejście szkół na nauczanie zdalne dało jakieś efekty i liczba chorych nauczycieli nie rośnie – twierdzi Marcin Różycki.
Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty zamierza regularnie powtarzać sprawdzanie frekwencji nauczycieli i uczniów na lekcjach zdalnych i stacjonarnych.