Nie brakuje sprzętu, łóżek, ani miejsca, problem jest jednak z personelem – alarmuje dyrekcja ostrowieckiego szpitala. W lecznicy przebywają też chorzy na COVID-19, których nie można przewieźć do szpitala w Starachowicach, bo jest już prawie pełny. W związku z tym dyrekcja szykuje się na wzrost zachorowań.
Jak informowaliśmy, szpital w Ostrowcu zawiesił działalność oddziałów wewnętrznych, ponieważ niemal wszyscy lekarze są zakażeni koronawirusem. Problemem są absencje pielęgniarek, bo z prawie 300 etatowych, na różnych zwolnieniach jest ich prawie 70. Łącznie koronawirusa ma 13 lekarzy, w tym 9 internistów, 2 nefrologów i 3 anestezjologów.
Dr Adam Karolik, dyrektor ds. lecznictwa mówi, że konieczne są przesunięcia pracowników między oddziałami. Z tego powodu konieczne było zawieszenie do odwołania działalności oddziałów: laryngologii i urologii. Pracownicy z tych jednostek wzmocnią Szpitalny Oddział Ratunkowy, a także odcinek przeznaczony dla pacjentów z potwierdzonym koronawirusem.
Andrzej Gruza, dyrektor naczelny lecznicy mówi, że stary SOR został zaadaptowany na potrzeby pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS Cov 2. Z kolei od dziś dostosowywane są pomieszczenia, w których przebywać będą mogli chorzy na COVID-19. To sale fizjoterapii ambulatoryjnej, które znajduje się na drugim piętrze budynku, w którym znajduje się oddział pulmonologii.
– Pacjenci chorzy na COVID będą tam lokowani i będą pod opieką lekarzy pulmonologów, którzy pracowali na wyłączonej interni – informuje Andrzej Gruza.
Dr Adam Karolik, dyrektor ds. lecznictwa mówi, że szpital stał się już małym szpitalem zakaźnym. Był moment, kiedy zająć się 20 pacjentami z potwierdzonym koronawirusem. Przekazywanie takich osób jest trudne, ale w tej chwili w szpitalu jest ich 13. Kolejnych kilkunastu czeka na wynik. Codziennie pobieranych jest ok. 100 wymazów do przebadania.