Śmieci znów zalegają w kieleckich altanach śmietnikowych. Problem z nieterminowym odbiorem odpadów mają między innymi mieszkańcy osiedla Podkarczówka, u których kontenery nie były opróżnianie już od pięciu dni.
Firma Eneris, zajmująca się wywozem odpadów, podobnie jak pół roku temu tłumaczy się sytuacją epidemiczną i sezonem grypowym.
Magdalena Sułek-Domańska, dyrektor ds. komunikacji spółki utrzymuje, że opóźnienia w odbiorze odpadów są spowodowane kwarantanną wśród pracowników firmy.
– Żaden z pracowników dotychczas nie zachorował na COVID-19, jednak według naszej wiedzy, część pracowników mogła mieć kontakt z osobami zakażonymi, stąd konieczność kwarantanny. Pod kątem infrastruktury jesteśmy w stanie prowadzić zbiórkę odpadów, jednak bez ludzi mogą zdarzyć się opóźnienia – dodaje.
Magdalena Sułek-Domańska zaznacza, że odbiorem śmieci z Kielc zajmuje się około 120 osób.
– To dosyć duża ekipa, jednak wystarczy, że na kwarantannie znajdzie się kilku kierowców, co uniemożliwia prace całej załodze, zaangażowanej w odbiór odpadów – tłumaczy.
Zaległości w terminowym odbiorze odpadów z osiedla Podkarczówka potwierdza Ewelina Palus, kierownik referatu gospodarki odpadami w kieleckim ratuszu. Zapewnia przy tym, że problem zostanie rozwiązany jeszcze dziś.
– Obecnie są realizowane zaległe odbiory z 16 października, odpadów zmieszanych i biodegradowalnych. Wiemy także, że nie zostały do końca zrealizowane odbiory odpadów szklanych, których termin minął 15 października. Otrzymaliśmy jednak zapewnienie, że jutro zaległości zostaną nadrobione – dodaje.
Zgodnie z umową pomiędzy miastem, a firmą Eneris za nieterminowy odbiór odpadów naliczane są kary umowne. Wysokość kar naliczonych przez miasto będzie znana w połowie listopada. Kontrakt z Enerisem opiewa na 45,5 miliona złotych za 30 miesięcy.