– Główne wyzwanie, przed jakim stoi Polska w związku z dynamicznym wzrostem zachorowań na COVID-19, to niewystarczająca ilość kadry medycznej – ocenił kierownik Katedry Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach dr hab. Jerzy Jaroszewicz.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że głównym naszym problemem jest obecnie niewystarczająca w stosunku do aktualnych potrzeb ilość kadry medycznej, zwłaszcza pielęgniarskiej – powiedział Jerzy Jaroszewicz, który kieruje też Oddziałem Klinicznym Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, działającym w Szpitalu Specjalistycznym nr 1 w Bytomiu.
Przyznał, że obłożenie tego oddziału jest obecnie bardzo duże.
– Od ponad 2 tygodni mamy 100-procentowe obłożenie, każde miejsce zwolnione przez chorego po wypisie jest znów zajmowane w ciągu 30 minut, najdalej godziny. Główne ograniczenie to możliwość zapewnienia chorym tlenoterapii. Tlen to zasadniczy lek w walce z COVID-19. My niedawno rozbudowaliśmy naszą instalację, pomimo tego instalacja pracuje już na 100 proc. Dalsza rozbudowa w celu zwiększenia miejsc wymagałaby generalnego remontu, na który nie możemy sobie pozwolić, bo nie możemy zamknąć oddziału w trakcie drugiej fali pandemii – wyjaśnił specjalista.
Bytomski szpital odczuwa brak leku przeciwwirusowego remdesivir – ostatnią dostawę otrzymał 3 tygodnie temu. Bytomscy lekarze jednak z sukcesami leczą chorych na COVID-19 osoczem ozdrowieńców, prowadząc jednocześnie badania naukowe na ten temat.
– To leczenie przynosi dobre efekty, jeśli jest podane w odpowiedniej, gorączkowej fazie – zaznaczył dr hab. Jerzy Jaroszewicz.
Jak ocenił, obserwowana obecnie w Polsce duża dynamika zachorowań „nie napawa optymizmem”.
– Efekty wprowadzonych przez rząd obostrzeń będą widoczne po co najmniej 4 tygodniach. Obawiam się, że muszą one pójść jeszcze dalej. Obszarem generującym dużą liczbę zachorowań jest, niestety, system edukacji – dodał.
Za słuszne uznał działania rządu zmierzające do utworzenia szpitali polowych w każdym województwie.
– Mogą być potrzebne szybciej, niż nam się wydaje – w ciągu 2-3 tygodni, ale jak zapewnić ich profesjonalną obsadę? – pyta ekspert.
Dr Jaroszewicz jest natomiast zaniepokojony brakiem na rynku szczepionek na grypę, mimo dużego zainteresowania i rekomendacji ekspertów radzących, by się zaszczepić.
– Oczywiście szczepionka na grypę nie uchroni nas przed COVID-19, ale zmniejszenie liczby chorych na grypę, szukających pomocy w SOR-ach, poradniach czy potrzebujących hospitalizacji, pozwoliłaby też zmniejszyć obciążenie pracą służby zdrowia walczącej z nadludzkim już wysiłkiem z SARS-COV-2 – podsumował dr Jerzy Jaroszewicz.