Gmina chce przejąć administrowanie dworcem autobusowym w Sandomierzu. Z końcem października, z prowadzenia dworca rezygnuje prywatna firma. Jej przedstawiciele tłumaczą, że biznes jest dla niej nieopłacalny, bo z dworca korzysta za mało przewoźników.
Za zatrzymanie autobusu w tym miejscu płacą jednorazowo 3,4 zł, dlatego chętniej wybierają przystanek przy Bramie Opatowskiej, gdzie ta stawka wynosi 5 gr i wynika z ustawy.
Miasto chcąc ratować sytuację, zorganizowało spotkanie z przewoźnikami. Firma prowadząca dworzec zaproponowała wówczas obniżenie stawki do 1,23 zł, ale na spotkanie przyszedł tylko jeden przewoźnik.
Burmistrz Marcin Marzec podjął więc rozmowy na temat przyszłości obiektu. Jego zdaniem, nie można dopuścić do tego, aby nie było dworca autobusowego w Sandomierzu, ponieważ potrzebują go zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Burmistrz jest przekonany, że przynajmniej na okres przejściowy, gdy firma zrezygnuje z administrowania węzłem komunikacyjnym, miasto powinno przejąć jego prowadzenie i szukać dalszych rozwiązań.
Tę opinię podziela Wojciech Czerwiec, przewodniczący rady miasta, który stwierdził, że na pewno jest wiele pytań dotyczących zasadności zarządzania dworcem przez gminę oraz kosztów tej działalności, ale to wszystko wymaga analizy i dyskusji w gronie radnych. Decyzję o przejęciu i ewentualnym prowadzeniu dworca podejmować będzie rada miasta. Przewodniczący dodał, że na pewno tą sprawą trzeba się zająć jak najszybciej.
Dworzec autobusowy w Sandomierzu powstał w 2017 roku. Składa się z budynku handlowego, stanowisk dla autobusów i toalety dla podróżnych.