Czy apel światowej sławy kardiochirurga, profesora Mariana Zembali o zjednoczenie sił w walce z pandemią skierowany do wszystkich stron polskiej sceny politycznej ma szansę powodzenia? Opinie świętokrzyskich polityków w tej sprawie są podzielone.
Zdaniem wicewojewody świętokrzyskiego Rafała Nowaka, w walce z COVID-19 konieczne jest współdziałanie.
– Dobrze by było, aby opozycja nas wspierała, a nie zniechęcała, czy utrudniała nasze działania, bo wiemy jak ważne jest to, aby wszyscy pacjenci czuli się bezpiecznie, żeby nie budować wśród nich strachu, że w razie choroby może zabraknąć dla nich miejsca w szpitalu. Chcielibyśmy, aby politycy mówili jednym głosem, aby nie było prób dyskredytowania działań rządu. Robimy bardzo wiele, aby zabezpieczyć Polskę przed rosnącą liczbą zakażeń – podkreślił wicewojewoda świętokrzyski.
Lucjan Pietrzczyk z Platformy Obywatelskiej, apel profesora Mariana Zembali odczytuje jako głos skierowany do obozu rządzącego.
– Opozycja bardzo chce się włączyć do tej pracy, ale chce być traktowana poważnie. Tu na poziomie lokalnym, gdzie sprawy są bliższe, jest często łatwiej o współpracę. Bardzo chcielibyśmy, aby w tej sprawie odezwał się prezydent. Można siąść i rozmawiać i chciałbym, aby ta rozmowa była poważna – zaznaczył Lucjan Pietrzczyk.
Julia Polakowska z Konfederacji stwierdziła, że to rząd zmienia powagę dotyczącą walki z pandemią w zależności od sytuacji.
– Pan premier ogłaszał, że pandemii już nie ma, potem, że to promienie UV zatrzymały koronawirusa, które teraz tego wirusa zatrzymać nie mogą i to ta sama partia ogłaszała, że noszenie maseczek nie jest zalecane i nie jest wskazane. Takie było zdanie ekspertów rządowych jeszcze w marcu. Dzisiaj ci eksperci zmienili podobno zdanie, dlatego ja się pytam – co to jest za wiarygodność tych ekspertów? – mówiła Julia Polakowska.
Czesław Siekierski z PSL ma nadzieję, że apel profesora Zembali przemówi społeczeństwu do rozsądku, aby bardziej o siebie dbać. Jak podkreślił, w walce z pandemią polski rząd stracił wiele potrzebnego czasu.
– Nie zrobiliśmy wszyscy tego, co powinniśmy. Jeśli chodzi o przygotowanie szpitali, lekarzy, wojska, mogliśmy zrobić więcej. Jest jeszcze problem gospodarki. Mam nadzieję, że społeczeństwo będzie teraz lepiej zorganizowane – dodał polityk.
Zdaniem Marcina Chłodnickiego z SLD, szkoda, że tego typu apele nie przebijały się do rządu w czasie wakacji, bo to w walce z koronawirusem – jak podkreślił – był okres stracony.
– Takim wyjściem naprzeciw apelowi profesora Zembali są postulaty lewicy, aby zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego w celu wypracowania wspólnego stanowiska. Przedmiotem rozmów mogłoby być zwiększenie środków na walkę z pandemią – zaznaczył Marcin Chłodnicki.