Od dziś Kielce i powiat kielecki w związku ze wzrostem zachorowań na COVID-19 znalazły się w tzw. „żółtej strefie”. Oznacza to, że mieszkańcy muszą przestrzegać dodatkowych obostrzeń. Chodzi między innymi o liczbę osób biorących udział w imprezach rodzinnych – nie może ich być więcej niż 100 z wyłączeniem obsługi.
Większość mieszkańców, z którymi rozmawiał nasz reporter ze spokojem podchodzi do nowej sytuacji i regulacji wynikających z wprowadzenia żółtej strefy. Jak jednak zaznaczają nie wszyscy przestrzegają obostrzeń. Ich zdaniem tak duża liczba nowych przypadków w ostatnim czasie to efekt nieodpowiedzialności wielu osób, zwłaszcza młodzieży, która nie stosuje się między innymi do obowiązku zasłaniania ust i nosa.
Obecnie w strefie żółtej obowiązuje m.in. limit jednej osoby na 4 metry kwadratowe w przypadku imprez takich, jak: targi, wystawy, kongresy, czy konferencje. W siłowniach może przebywać jedna na 7 metrów kwadratowych. W salach kinowych może być maksymalnie 25 proc. zajętych miejsc. Ponadto obowiązek zasłaniania ust i nosa obowiązuje w przestrzeniach zamkniętych – między innymi w sklepach, kinach, czy kościołach, a także w komunikacji miejskiej.
Dodatkowe obostrzenia dla żółtych i czerwonych stref ministerstwo zdrowia planuje wprowadzić od 15 października. Wówczas w strefie żółtej, w której obecnie znajdują się Kielce i powiat kielecki maksymalna liczba uczestników zgromadzeń i uroczystości rodzinnych, zostanie zmniejszona do 75 osób. Ponadto będzie obowiązywał nakaz zasłaniania ust i nosa również na wolnym powietrzu.