W Starachowicach od sierpnia organizowane są co kilka tygodni targi staroci i rękodzieła, nazywane pchlim targiem. W sobotę wystawcy i kupujący mieli okazję spotkać się po raz trzeci. Na rynku było ponad 40 stoisk z rękodziełem, starociami i przedmiotami codziennego użytku.
Sprzedawcy mieli do dyspozycji bezpłatnie miejsca do handlu lub wystawy swoich wyrobów na płycie rynku. To miejsce, które już od dawna nie pełni funkcji handlowych, miejskie targowisko znajduje się w innym miejscu, a rynek pełni rolę reprezentacyjną. Pomysł, aby tu zorganizować pchli targ wydaje się dobrym sposobem na ożywienie rynku.
Wystawiane było rękodzieło, starocie, płyty, części do rowerów, a nawet końska uprząż we współczesnych aranżacjach wnętrzarskich, można na przykład kupić lustro zrobione z chomąta. Te wykonuje Henryk Gostomski.
– Sam skupuję używane chomąta, później przerabiam je na lustra. Cieszyły się dużym powodzeniem, klienci prosili również o kontakt, aby móc kupić je później lub przekazać informację przyjaciołom – podkreślił.
Maciej Cieciora z kolei zebrał przedmioty, które w domu już są nieużywane, ale innym mogą się przydać.
– Kilka rzeczy już udało się sprzedać, o inne pytali kupujący. To doskonały pomysł, aby pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, które posłużą innym osobom – mówi.
Wśród kupujących dużym zainteresowaniem cieszyły się dziecięce ubrania, zabawki i książki.