Kieleccy radni nie przyjęli uchwały w sprawie leczenia niepłodności metodą in vitro. Projekt nie zyskał poparcia większości rajców. Po burzliwej, prawie dwugodzinnej dyskusji 11 radnych głosowało za jej przyjęciem, tyle samo było przeciw, dwie osoby wstrzymały się, natomiast jedna nie oddała głosu.
Przeciwko finansowaniu zabiegów in vitro z miejskich pieniędzy był cały klub Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówił podczas dyskusji jego przewodniczący Jarosław Karyś, ta metoda leczenia niepłodności jest sprzeczna z nauką Kościoła katolickiego, dlatego nie może liczyć na pozytywną opinię klubu.
– Paradoksalnie swój cel osiągnęliśmy. Okazało się, że nie ma zgody na dofinansowanie in vitro, o czym mówiliśmy od samego początku. Trudno to nazwać sukcesem, ale mimo wszystko te wartości, które reprezentujemy, okazały się zwycięskie. Jeśli ta uchwała będzie dalej procedowana, nadal będziemy uważać, że ta metoda leczenia niepłodności nie powinna być finansowana z pieniędzy miasta – stwierdził po głosowaniu.
Najwięcej wątpliwości i zastrzeżeń co do przyjęcia uchwały mieli radni klubu Bezpartyjni i Niezależni. Jak stwierdził Kamil Suchański, przewodniczący rady miasta, który wstrzymał się od głosu, projekt dofinansowania in vitro jest słuszny, jednak wymaga istotnych poprawek.
– Mój klub zawsze deklarował współpracę w zakresie programu in vitro. Liczę na to, że w krótkim terminie zbierze się większość w radzie miasta i bez błędów, które zostały uwidocznione, ten program będzie funkcjonował z korzyścią dla mieszkańców Kielc – dodaje.
Zasmucona takim wynikiem głosowania była Anna Kibortt, przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce. Jej zdaniem, niektórzy radni przy podejmowaniu decyzji kierowali się pozamerytorycznymi przesłankami.
– Po to jesteśmy w samorządzie, żeby działać dla dobra mieszkańców, dlatego tym bardziej jest mi przykro z takiego rozstrzygnięcia – podkreśla.
Za przyjęciem projektu o dofinansowaniu leczenia niepłodności metodą in vitro przez samorząd był także klub radnych Koalicji Obywatelskiej. Katarzyna Czech-Kruczek wyraża przekonanie, że w tej sprawie uda się wypracować kompromis w przyszłości.
– Podtrzymuje swoje stanowisko, że to bardzo dobry program, a przygotowana przez nas uchwała była bardzo solidnie opracowana. Ciężko jest jednak komentować takie rozstrzygnięcie bez emocji – dodaje.
Zgodnie z projektem uchwały, który nie uzyskał wymaganej większości, z dofinansowania zabiegu in vitro mogło skorzystać około 100 kieleckich par. Koszty programu, który miał funkcjonować w latach 2020-2024, wyceniono na 1,5 mln zł.