Od października dzieci w miejskich autobusach i tramwajach będą musiały kupować bilety.
O likwidacji bezpłatnej komunikacji miejskiej zdecydowali radni rządzącej Poznaniem Koalicji Obywatelskiej. W zamian wprowadzili roczny bilet za 60 złotych. Aby go kupić trzeba dziecku wyrobić kartę PEKA. Czeka się na to do 10 dni roboczych.
– Bilet jest ważny od 1 października do końca września kolejnego roku – mówi rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu Bartosz Trzebiatowski.
– Trzeba mieć imienną kartę PEKA, może to być PEKA Junior albo PEKA imienna w kolorze niebieskim. Drugim warunkiem jest posiadanie jest ważnej legitymacji szkolnej na rok 2020/2021. Na podstawie tej legitymacji w punkcie obsługi klienta zapisujemy uprawnienie do posiadania tego biletu.
Rodzice, którzy teraz złoża wniosek o wyrobienie PEKi gotową kartę mogą dostać na przełomie września i października, dopiero wtedy będą mogli kupić roczny bilet za 60 złotych. Uprawnia on do jazdy tramwajami i autobusami we wszystkich strefach ZTM, a więc nie tylko w Poznaniu.
Według wiceprezydent Poznania Mariusza Wiśniewskiego z Koalicji Obywatelskiej darmowe przejazdy trzeba było zlikwidować przez „Piątkę Kaczyńskiego”. „Samorząd miasta Poznania został pozbawiony blisko 175 milionów złotych rocznie” – twierdzi polityk. Radna Klaudia Strzelecka z Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że wszystkie błędy prezydenta Jaśkowiaka są tłumaczone „Piątka Kaczyńskiego” i złymi rządami Prawa i Sprawiedliwości. Jak zaznacza radna, fakty są jednak inne, bo dochody z PIT w pierwszych trzech miesiącach 2019 i 2020 roku były takie same.
Darmową komunikację w Poznaniu wprowadzono w ubiegłej kadencji, kiedy miastem rządziła koalicja Platformy Obywatelskiej i lewicy. Zdaniem byłej radnej Beaty Urbańskiej z SLD bezpłatne przejazdy są znoszone, bo lewica nie ma już swojego klubu w radzie miasta. – W momencie, kiedy nie jesteśmy już radnymi i kiedy większość ma Platforma Obywatelska, wtedy takie projekty lewicowe znikają – mówi Beata Urbańska.