Wykłady w Internecie, zajęcia praktyczne na miejscu. Tak w wielu polskich uczelniach będzie wyglądała nauka w najbliższym roku akademickim. Wytyczne dla rektorów przygotowało ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego. Resort zaleca na przykład kształcenie hybrydowe i zmniejszenie liczebności grup na zajęciach praktycznych.
Profesor Barbara Gawdzik, prorektor do spraw kształcenia w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego mówi, że w nowym roku akademickim studentów nie czeka wiele zmian, a te które wejdą w życie będą korzystne zarówno dla żaków, jak i nauczycieli akademickich. Profesor Barbara Gawdzik podkreśla, że uczelnie dostały dużą autonomię, jeżeli chodzi o organizację kształcenia.
– Zajęcia będą odbywały się w formie tradycyjnej, mówię o zajęciach praktycznych: ćwiczeniach czy seminariach. Natomiast wykłady będą prowadzone w formie zdalnej. Przy czym jeżeli dziekan danego wydziału uzna, że w związku ze specyfiką jakiegoś kierunku potrzebne jest prowadzenie wykładów stacjonarnych, to tak też się stanie – tłumaczy profesor Barbara Gawdzik.
Profesor Artur Maciąg, prorektor do spraw studenckich i dydaktyki w Politechnice Świętokrzyskiej mówi, że uczelnia zdecydowała się na kształcenie hybrydowe. Ale jak dodaje ze względu na specyfikę uczelni, gdzie wiele zajęć ma charakter praktyczny, jest to trudniejsze niż w uniwersytetach. Najtrudniejsza jest organizacja zajęć praktycznych.
– Mamy z tym problem. My musimy się dostosować do wytycznych ministerstwa i Głównego Inspektora Sanitarnego. Już podjęliśmy decyzję, że grupy ćwiczeniowe będą mniejsze. Zastanawiamy się też nad takim rozwiązaniem, że jedna część grupy ma najpierw zajęcia przez jakiś czas, a w drugiej części ćwiczeń zmieniają ich studenci, którzy czekali na swoją kolej – twierdzi prorektor Politechniki Świętokrzyskiej.
Resort nauki i szkolnictwa wyższego zaapelował też do uczelni o kameralną inaugurację roku akademickiego. Gości ma być możliwie najmniej. Obie kieleckie szkoły wyższe nie zdecydowały jeszcze jak oficjalny początek roku będzie wyglądał.