W 7. kolejce piłkarskiej III ligi ŁKS Probudex Łagów zremisował na własnym stadionie z Siarką Tarnobrzeg 1:1 (0:1).
Prowadzenie dla gości zdobył w 16 min. Kamil Kargulewicz. Wyrównanie padło w dosyć niesamowitych okolicznościach. W 72 min. jeden z piłkarzy Siarki podał piłkę do własnego bramkarza, a Maciej Kowal ją złapał. Arbiter zarządził rzut wolny pośredni z pola karnego dla ŁKS Łagów. Zanim goście zdążyli się zorientować piłka została krótko zagrana do Krystiana Zaręby, a za chwilę po jego strzale znalazła się w pustej bramce i było 1:1. Mimo kilku niezłych okazji z obydwu stron wynik nie uległ już zmianie i w Łagowie mieliśmy podział punktów.
W drugiej połowie za krytykowanie orzeczeń sędziego drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał trener Siarki Grzegorz Opaliński i musiał przenieść się na trybuny.
– Znów musieliśmy gonić wynik i to chyba my bardziej powinniśmy cieszyć się z tego remisu. Pokazaliśmy charakter, bo nie przegraliśmy, mimo że nam nie szło, szczególnie w pierwszej połowie. Przy 1:1 były sytuacje z obydwu stron na komplet punktów, więc uważam, że remis jest sprawiedliwy. Cenimy każdy punkt, bo jesteśmy beniaminkiem i cieszymy się, że mamy dobry bilans po siedmiu kolejkach – podsumował kapitan łagowian Adam Imiela.
Dla gospodarzy to już szósty mecz bez porażki. Receptę na podopiecznych Ireneusza Pietrzykowskiego znalazła jedynie Jutrzenka Giebułtów, która w pierwszej kolejce wygrała w Łagowie 1:0.
Za tydzień, w 8. kolejce III ligi, bardzo ciekawie zapowiadające się derby regionu świętokrzyskiego. W niedzielę 6 września ŁKS Probudex Łagów zagra w Sandomierzu z wiceliderem tabeli, miejscową Wisłą.