Prawie 6 tys. osób odwiedziło wystawę „Strach” w Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach od chwili jej otwarcia. Dziś będzie ją można zobaczyć po raz ostatni. Dodatkową atrakcją będzie pokaz filmów grozy.
Ekspozycja ujrzała światło dzienne pod koniec listopada 2019 roku. Już sam jej wernisaż spotkał się z ogromnym zainteresowaniem widzów. Jak mówi kurator Joanna Kaczmarczyk, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach, potem też pasjonatów sztuki nie brakowało.
– Wystawę odwiedziło prawie 6 tysięcy osób, co ze względu na ograniczenia, bo przez prawie dwa miesiące Muzeum Narodowe w Kielcach w ogóle nie było czynne, a ponowne otwarcie i rozruch też wymuszał rozmaite rygory, jest znaczącą liczbą. Cieszy to, że na tę frekwencję w dużej mierze składają się indywidualni zwiedzający – podkreśla.
Na wystawie znalazło się około 80 prac plastycznych. Wśród ich autorów są twórcy, którzy wzbudzali sporo emocji, bo między innymi Beksiński, Goya, ale też dawni mistrzowie niderlandzcy. Aranżacją zajął się wybitny plastyk pochodzący ze świętokrzyskiej ziemi, profesor Leszek Mądzik – scenograf i reżyser teatralny.
Prezentacji dzieł towarzyszyły liczne wydarzenia. Wśród nich były kuratorskie oprowadzania. Na jedno z nich przyszła rekordowa liczba osób – ponad 600. Były też inne spotkania tematyczne dedykowane dorosłym, ale także dla dzieci i młodzieży, mówiące o strachu, ale też oswajające lęki. Wielu miłośników sztuki przyjęło zaproszenie do trójwymiarowego świata obrazów Zdzisława Beksińskiego.
Dzisiejszy finisaż będzie związany z prezentacją starych filmów grozy. Będzie można zobaczyć „Frankensteina” z 1910 roku, „Nosferatu – symfonia grozy” z 1922 roku oraz „Nawiedzony dom” z 1908 roku i jego parodię z 1921 roku. Seanse będą się odbywały w Sali Ekonomskiej Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich. Bilet indywidualny kosztuje 15 złotych, a ulgowy 10. W związku z reżimem sanitarnym liczba miejsc ograniczona. Wstęp wyłącznie w maseczkach ochronnych.
Wystawa „Strach” była drugą poświęconą abstrakcyjnym pojęciom. Pierwsza dotyczyła czasu. Już dziś wiadomo, że bohaterką kolejnej z tego cyku będzie miłość.
FINISAŻ WYSTAWY „STRACH” – PROGRAM:
12.00 i 13.00 – „Nawiedzony dom”, 1908, reż. Segundo de Chomón, czas trwania: 6:10
Niemy horror hiszpańskiego reżysera i jednego z pionierów kina – Segunda de Chomóna. Film opowiada o trójce podróżnych, którzy trafiają do domu, w którym są świadkami nadprzyrodzonych zdarzeń.
12.30 i 13.30 – „Nawiedzony dom”, 1921, reż. Buster Keaton, Edward Cline, czas trwania: 20:39
Parodia horroru autorstwa „komika o kamiennej twarzy” Bustera Keatona.
14.00 i 15.00 – „Frankenstein”, 1910, reż. James Searle Dawley, czas trwania: 12:36
Jeden z najważniejszych przedstawicieli wczesnego horroru w kinie, który niedługo po premierze został zakazany jako zbyt szokujący. Film powstał na podstawie powieści Mary W. Shelley, której głównym bohaterem jest monstrum stworzone przez szalonego naukowca. Warto zwrócić uwagę na scenę „narodzin” potwora. Za pomocą techniki zdjęć wstecznych sfilmowano płonącą kukłę stwora, co w efekcie dało wrażenie, jakoby monstrum uformowało się w płomieniach.
16.00 – „Nosferatu – symfonia grozy”, 1922, reż. Friedrich Wilhelm Murnau, czas trwania: 1:31:28
Film Friedricha Wilhelma Murnaua, jednego z najważniejszych przedstawicieli niemieckiego ekspresjonizmu filmowego, stanowi doskonały przykład, jak kreować sztukę mającą ukazać strach, ale także wystraszyć widza. Murnau od samego początku natykał się na trudności przy tworzeniu swojego dzieła. Wdowa po autorze głośnej powieści Drakula odmówiła odsprzedania praw autorskich i pomimo zmiany tytułu i imienia potwora zażądała zniszczenia wszystkich kopii filmu. Co niemal się udało – jak się okazuje, owo niemal stanowi ogromną różnicę. Jednakże od tej pory imiona Nosferatu i Drakula zostały ze sobą nierozerwalnie złączone, a ludzie dowiedzieli się, że będą się bać mrocznych sił, które nienawidzą życia i żywią się śmiercią – mając do tego powody czy też nie. Wielką zaletą filmu były niedopowiedzenia. Techniczne braki – z jakimi borykało się ówczesne kino, nie pozwalały na realistyczne ukazanie scen zabijania ludzi przez monstrum, ale scena z cieniem przemierzającym klatkę schodową należy do klasyki horroru.