Czteroosobowa rodzina polskich repatriantów z Kazachstanu dotarła do Krasocina. Teraz będzie musiał przejść kwarantannę.
Jak informuje wójt Krasocina Ireneusz Gliściński w piątek po godz. 18 samolot z 85-osobową grupą repatriantów wylądował na lotnisku w Poznaniu, gdzie zostali powitani przez wiceszefa MSZ Szymona Szynkowskiego vel Sęk.
Jak dodał, czteroosobowa rodzina Larionov, która dotychczas mieszkała we wsi Szortandy w jednym z liczniejszych skupisk Polaków w Kazachstanie, zamieszka w Krasocinie. Została tymczasowo zakwaterowana w wyremontowanym dwa lata temu budynku, gdzie mieści się siedziba Klubu Seniora.
Tam będą mieszkać około 7-8 miesięcy do czasu dostosowania dwupokojowego mieszkania obok Aleksandra i Leny Bagińskich, pierwszej rodziny repatriantów z Kazachstanu, którą gmina przyjęła w styczniu 2019 roku.
Pani Svetlana ma 46 lat, z wykształcenia jest nauczycielką przedszkola. Jej mąż Roman ma 45 lat, jest elektrykiem. Mają dwóch synów – 26-letniego Artyoma, który był pracownikiem stacji benzynowej oraz 18-letniego Kirill, który ma 18 lat, zdał kazachską maturę. Teraz ma podjąć naukę w szkole językowej na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. Jak dodał wójt, członkowie rodziny Larionov są już mieszkańcami Krasocina i bardzo się z tego cieszy.
– Oni mają plany, żeby w Polsce żyć, pracować i uczyć się. Teraz gmina Krasocin ma czterech mieszkańców więcej. Jak powiedziałem wczoraj – witajcie w domu, ponieważ to już jest wasz dom – mówi wójt Gliściński.
Jak zaznaczył wójt Krasocina, od 2015 roku w naszym regionie przyjętych zostało tylko 12 repatriantów i połowa z nich mieszka już w Krasocinie. Jak podkreślił, to za mało, a gminy powinny mieć obowiązek sprowadzenia takiej rodziny jako zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone ich przodkom.
– Sprowadzenie rodziny samorządu praktycznie nic nie kosztuje, potrzebne jest jedynie wsparcie i pomoc w początkowym okresie adaptacji. Wystarczy trochę serca i zaangażowania, żeby w Polsce mogli żyć i po polsku mogli mówić – dodał wójt Gliściński.
Oficjalne powitanie i przyjęcie rodziny Larionov odbędzie się 17 września podczas uroczystej sesji rady gminy Krasocin.
W 1936 roku NKWD z Kamieńca Podolskiego deportowało wagonami bydlęcymi m.in. rodzinę Kaszubskich do wsi Szortandy w północnym Kazachchstanie. Z Polski deportowani zostali pradziadkowie pani Swietłany.