– Wszystkie służby, które były na miejscu pożaru sklepu Lidl przy ulicy Piekoszowskiej w Kielcach stanęły na wysokości zadania – ocenił Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski.
Podziękował wszystkim służbom, które z okolicznych miejscowości przybyły, aby pomagać kieleckim strażakom w akcji gaśniczej. Na miejscu zdarzenia pracowało około 60 strażaków z państwowych i ochotniczych jednostek straży pożarnej.
– Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał – podkreśla wicewojewoda.
Przypomnijmy, że około godz. 20.40, gdy wybuchł pożar, w sklepie przebywało ośmioro pracowników i 20 klientów.
– Gdy tylko zgasło światło pracownicy bardzo sprawnie przeprowadzili ewakuację, a krótko później pojawiły się pierwsze zastępy strażaków – mówi wicewojewoda.
Ich pracę utrudniał fakt, że ogień szybko zajął więźbę dachową i dach się zawalił. Dostęp do trudnych miejsc ułatwiła koparka, która pojawiła się po północy robiąc kolejne otwory w pogorzelisku.
– Akcja była trudna, ponieważ w sklepie było wiele elementów łatwopalnych, a tuż za sklepem są budynki mieszkalne – mówił wicewojewoda.
Rafał Nowak podkreślił, że dzięki strażakom ogień się nie przedostał. Gratulował też służbom, które zadbały o bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców gromadzących się, aby obserwować pożar i akcję gaśniczą.
Obecnie na miejscu są trzy zastępy straży pożarnej. Strażacy monitorują i w razie potrzeby dogaszają pogorzelisko. Na miejscu mają się też pojawić biegli, którzy będą określać przyczyny pożaru, w wyniku którego doszło do kompletnego spalenia dyskontu. Przypomnijmy, że ze wstępnych podejrzeń strażaków wynika, że przyczyną mogło być zwarcie elektryczne.