W Wąchocku i Starachowicach trwa III Fiesta Balonowa. To okazja do poznania działania najstarszych statków powietrznych.
W Wąchocku balony pojawiły się dzięki związanemu z miastem Williamowi Romańskiemu, który corocznie organizuje koncerty muzyki poważnej w opactwie ojców cystersów. Jak przypomina zastępca burmistrza Sebastian Staniszewski – podczas jednej z rozmów opowiadał o swoich doświadczeniach baloniarskich, wówczas zrodził się pomysł, aby takie wydarzenie zorganizować w mieście.
Na fiestę, organizowaną przez grupę Balonowa Strona Nieba przy współpracy samorządów Wąchocka i Starachowic, przyjechały załogi z całego kraju, łącznie kilkanaście balonów. Pierwsze starty miały miejsce już wczoraj, kolejne dziś rano. Jak mówi Beata Banaszuk, jedna z organizatorek wydarzenia – loty balonowe odbywają się dwie godziny po wschodzie słońca i dwie po zachodzie. Wczoraj załogi startowały z Mirca, aby wylądować w okolicy Starachowic.
Sprawdzanie kierunku i siły wiatru odbywa się za pomocą zwykłego balonika napełnionego helem. Tuż przed startem kilkudziesięciu ludzi z uwagą wpatrywało się w różowy balonik, bo on pokazywał, skąd wieje wiatr.
Jak mówią piloci, nigdy nie wiadomo, gdzie balon wyląduje, dlatego poza samym statkiem powietrznym konieczny jest samochód z przyczepą, najlepiej z napędem na cztery koła. Często zdarza się bowiem, że lądowanie wypadnie w trudnym terenie i trzeba się stamtąd wydostać.
Wśród uczestników fiesty są załogi z Bielska-Białej, Lublina, Krosna czy Stalowej Woli. Zgodnie mówią, że to nie tyle sport, co pasja na całe życie.
Mikołaj Gomułka ze stalowowolskiego Aeroklubu po niebie porusza się balonem o pojemności 2600 metrów sześciennych. Jak mówi – od dziecka chciał oderwać się od ziemi.
– Polska widziana z wysoka jest bardzo piękna, a mnie pasjonuje możliwość uniesienia się w powietrze. To kwintesencja latania, której nie da się porównać z lotami samolotem – dodaje.
Dziś ostatnie loty zaplanowane są na popołudnie, a około 19.30 przy zalewie w Wąchocku będzie można oglądać oświetlone balony, porozmawiać z pilotami i zarazić się pasją latania.