Cała krajowa czołówka drifterów przyjechała na Tor Kielce w Miedzianej Górze, który jest areną trzeciej eliminacji Driftingowych Mistrzostw Polski. Niezwykle emocjonująca i widowiskowa konkurencja wiąże się z ogromnymi mocami samochodów. Silniki mogą generować moc nawet 1000 Koni Mechanicznych.
Krakowianin Bartosz Ostałowski mówi, że bardzo lubi driftować na Torze Kielce.
– To jest tor, na którym nawet w drifcie można jeździć bardzo szybko. Szkoda, że mój nowy samochód BMW E 92 nie wytrzymał trudów treningów i straciliśmy napęd. Część zespołu błyskawicznie pojechała do Krakowa i przywiozła „bandziora”, czyli mój dotychczasowy wóz – Nissana Skyline’a. W ostatniej chwili zdążyliśmy na kwalifikacje, ale udało się i wystartuję w finałach – opowiadał Bartosz Ostałowski.
34-letni zawodnik jest kierowcą niepełnosprawnym. 14 lat temu w wypadku drogowym stracił obie ręce, a mimo to rywalizuje jak równy z równym ze swoimi przeciwnikami na torze i jest aktualnym wicemistrzem Polski w klasie PRO 2.
– Samochód jest specjalnie przystosowany. Kieruję lewą stopą, prawa obsługuje pedały, a barkiem zmieniam biegi w automatycznej skrzyni. Oczywiście, brakuje mi tych dwóch kończyn, które mają rywale, ale staram się to nadrobić stylem jazdy – mówił z uśmiechem Bartosz Ostałowski.
W sobotę od godziny 14.00 na Torze Kielce rozpoczną się wyścigi finałowe we wszystkich klasach trzeciej rundy Driftingowych Mistrzostw Polski. Jednym z patronów medialnych imprezy jest Radio Kielce.