Czarcikęs łąkowy to roślina, która kwitnie obecnie w Nadleśnictwie Stąporków. Od jej występowania uzależnione jest istnienie bardzo rzadkiego motyla przeplatki aurinii. Jak się okazuje, roślinę tę w przeszłości szeroko stosowano w zielarstwie m.in. w czasach zarazy.
Jak mówi Justyna Pargieła, specjalistka w dziedzinie ziołolecznictwa, nazwa czarcikęsu łąkowego odnosi się do jego korzenia, który według podań ludowych wyglądał jak pogryziony przez diabła.
– Uważano, że zębami pogryzł go diabeł, żeby ludzie z niego nie korzystali. W łacinie nazywany był morsus diaboli, a obecnie Succisa pratensis – mówi zielarka.
Jak się okazuje, roślina ma właściwości lecznicze i kiedyś była szeroko stosowana w ziołolecznictwie, obecnie trudno znaleźć ją na łąkach. Właściwości tej rośliny wykorzystywano w czasach zarazy i morowego powietrza na kaszel i duszności, ale także na pasożyty, biegunkę czy krążenie.
Najpopularniejsza w ziołolecznictwie była wódka destylowana z korzenia czarcikęsu łąkowego.
– Pomagała na choroby piersi, duszności, dychawicę – dodaje zielarka.
Marek Lotarski, leśniczy z Leśnictwa Bieliny, informuje, że bardzo rzadki i chroniony motyl przeplatka aurinia jest bardzo wybrednym stworzeniem i żywi się wyłącznie czarcikęsem łąkowym.
– Warunkiem bytowania tego motyla jest występowanie czarcikęsu łąkowego. Motyl nie żywi się niczym innym – zaznacza leśnik.
Z dobroczynnych właściwości rośliny korzystały też zwierzęta hodowlane, którym wywar dolewano do koryta w czasie chorób czy zarazy. O roślinie przeczytamy w Zielniku Syreniusza z XVII wieku. Autor poświęcił tej roślinie aż 3 strony.