Wystawiają posterunki wartownicze i zapewniają właściwą oprawę dla uroczystych ceremonii. Mowa o kawalerzystach Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej, którzy na całej trasie towarzyszą piechurom.
Jantar i Balsa – to konie należące do Ryszarda Gołdzińskiego ze Świętokrzyskiego Szwadronu Kawalerii Ochotniczej. Przemierzają szlak „kadrówki” po raz 10. Kawalerzysta zwraca uwagę, że upał bardzo utrudnia marsz. Ulubionym miejscem koni jest miejscowość Choiny nad Nidą, gdzie mogą wejść do wody, aby się schłodzić.
– Pogoda daje się we znaki nam oraz koniom. Ciężko się oddycha, dlatego bardzo często poimy i schładzamy konie – dodał.
Jak podkreślał, jest dumny, że konie zasilają „kadrówkę”.
Po raz 30. na „kadrówce” jest Leszek Marcinkiewicz, który reprezentuje 27. Pułk Ułanów im. Króla Stefana Batorego. Konno przemierza trasę po raz 13. To twórca marszowej kawalerii. Zaczynał od dwóch koni, a w tym roku do Kielc powinno wejść ich 15. Przyznaje, że pogoda nie ułatwia marszu ani koniom, ani jeźdźcom.
– My teraz dajemy tylko pot i wysiłek, a ci których czcimy, ryzykowali swoje zdrowie i często młode życie, abyśmy dziś mogli żyć w wolnej i niepodległej Polsce. Chcąc ich uszanować, kultywujemy ich tradycje i jesteśmy z nich dumni – podkreślał Leszek Marcinkiewicz.
Dionizy Krawczyński, komendant marszu wyjaśnia, że kawaleria na „kadrówce” ma określone zadania.
– Przy uroczystościach wystawia posterunki wartownicze, daje pododdział z proporcem, asystę do kwiatów oraz cały urok dawnego munduru. To tradycja, która przyciąga ludzi, żeby porozmawiać o koniach, tradycjach kawaleryjskich, szabli, mundurze i uzbrojeniu – dodaje komendant.
W tegorocznym 55. Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej bierze udział w sumie 15 koni. Wystawione są przez stowarzyszenia kultywujące tradycje dawnych oddziałów ułańskich.