Mieszkańcy Opatowa, kombatanci i potomkowie żołnierzy Armii Krajowej modlili się w kościele oo. bernardynów w intencji partyzantów walczących w czasie II wojny światowej. Eucharystia w tej intencji należy już do tradycji i jest sprawowana w każdą drugą niedzielę sierpnia. Miejsce też nie jest przypadkowe, bo to właśnie zakonnicy udzielali walczącym schronienia i pomagali rannym w czasie wojny.
Jak mówi ppłk. w stanie spoczynku Janusz Jakubowski, wiceprezes Zarządu Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK, msza święta to wieloletnia tradycja i jest wdzięczny oo. bernardynom za jej podtrzymywanie. – Te msze są kontynuowane od wielu lat. Kiedyś na tym dziedzińcu między kościołem, a bramą klasztorną nie mieściły się poczty sztandarowe, ale to było dawno, bo w ubiegłym wieku – mówi.
Janusz Jakubowski jest także pełnomocnikiem odpowiadającym za reaktywację koła związku żołnierzy AK w Opatowie. Jak mówi, poza żyjącymi jeszcze żołnierzami zainteresowani wstąpieniem do organizacji są również ich rodziny. Z takiej możliwości skorzystała Elżbieta Gajewska która przyznaje, że męska część rodziny od strony jej taty zaangażowana była w działalność partyzancką.
– Członkiem AK był brat mojego nieżyjącego już dziadka. Kiedyś nie można było o tych tradycjach mówić głośno. Dzisiaj ten temat odżywa i to jest bardzo ważne – mówi Elżbieta Gajewska.
W nabożeństwie uczestniczył także burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski, który uważa, że reaktywacja koła AK to bardzo ważna rzecz, bo zostało już niewielu żyjących żołnierzy Armii Krajowej. Dlatego pamięć o nich powinni podtrzymywać ich potomkowie.
Kwestia potrzeby dbania o dziedzictwo i tradycję żołnierzy AK nie podlega dyskusji. Cieszę się, że coraz więcej młodych ludzi się w to angażuje.
– Widzimy to dzisiaj, ale również np. 1 marca podczas obchodów Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, gdy na rynku w Opatowie gromadzi się coraz więcej młodzieży – mówi Grzegorz Gajewski.
W niedzielnej mszy udział wzięli także żołnierze 102. batalionu lekkiej piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej.